Legia Warszawa pokonała 2:1 Wisłę Kraków w piątkowym meczu 23. kolejki PKO Ekstraklasy. Gospodarze, którzy zwycięskiego gola zdobyli w doliczonym czasie gry, dzięki tej wygranej wydostali się ze strefy spadkowej. Trafiła do niej natomiast Biała Gwiazda.
Nietypowy klasyk
Obie drużyny przystępowały do meczu w bardzo trudnej sytuacji – Legia plasowała się na przedostatnim miejscu w tabeli, natomiast Wisła zajmowała pozycję tuż nad strefą spadkową. Porażka dla jednych i drugich oznaczała jeszcze większe kłopoty.
Mecz zdecydowanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy już w ósmej minucie wyszli na prowadzenie. Po świetnym dośrodkowaniu Macieja Rosołka z lewego skrzydła, pojedynek z Michalem Frydrychem w polu karnym wygrał Tomas Pekhart i uderzeniem głową z bliska nie dał żadnych szans bramkarzowi Wisły.
Legia próbowała pójść jeszcze za ciosem i w kolejnych minutach dwukrotnie zakotłowało się jeszcze pod bramką gości. Ostatecznie wiślakom udało się zapobiec utracie drugiego gola, a sami w 19. minucie mogli, a wręcz powinni doprowadzić do wyrównania. Po doskonałym podaniu Stefana Savicia bardzo dobrą okazję zmarnował jednak Zdenek Ondrasek, który mając przed sobą tylko bramkarza uderzył obok słupka.
Była to ostatnia groźniejsza sytuacja w pierwszej odsłonie tego spotkania. Do przerwy legioniści spokojnie kontrolowali wydarzenia na boisku. Podobny obraz miała również przez długi czas druga połowa. Gospodarzy zadowoleni z prowadzenia starali się kontrolować wydarzenia na boisku i wyczekiwali na okazje do wyprowadzania kontrataków. Wisła miała natomiast duże problemy z konstruowaniem akcji i stwarzaniem sobie sytuacji.
W 79. minucie wiślacy podjęli kolejną próbę. Po wstrzeleniu piłki przez Ondraska z lewej strony boiska, fatalny błąd popełnił Cezary Miszta, któremu piłkę wygarnął Konrad Gruszkowski i z bliska skierował ją do siatki. Trafienie to nie wystarczyło jednak wiślakom do zdobycia punktu na Łazienkowskiej, bowiem w doliczonym czasie gry Legia przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę. Po dośrodkowaniu Josue z rzutu wolnego uderzeniem głową do siatki trafił Mateusz Wieteska.
Zobacz także: aktualna tabela Ekstraklasy
Komentarze