Madej: Fatum nas męczy

Łukasz Madej
Obserwuj nas w
fot. Rafał Rusek Na zdjęciu: Łukasz Madej

– Myślę, że niedosyt po takim spotkaniu możemy czuć zarówno my, jak i piłkarze Śląska. W każdym razie dla kibiców było to bardzo ciekawe widowisko. Padło dużo bramek, sytuacji bramkowych również trochę było. Niestety nie udało nam się wygrać, ale chwała nam za to, że udało nam się dwukrotnie wyrównać – powiedział po meczu z Wojskowymi – Łukasz Madej.

Czytaj dalej…

W 25. minucie Łukasz Madej miał sytuację, dzięki której zabrzanie mogli odebrać ochotę do gry rywalom, bo gdyby pomocnik Górnika ją wykorzystał, to tablica wynikowa wyświetlałaby rezultat 2:0 dla gospodarzy. Sam zawodnik krytycznie ocenił tę sytuację.

– Nie ma co ukrywać, że powinienem tę sytuację wykorzystać. Taka jest jednak piłka. Nie ma piłkarzy, którzy wykorzystują wszystkie sytuacje strzeleckie. Gdyby drużyny wykorzystywały wszystkie bramkowe okazje, to wyniki meczów byłyby dwucyfrowe – stwierdził były piłkarz Academiki Coimbra.

Górnik na swoim stadionie nadal nie potrafi wygrać. Seria ta przedłużyła się o kolejny mecz. Wychowanek ŁKS-u Łódź zdradził, że ta sytuacja męczy już zespół. – Męczy nas trochę fatum, że nie udało nam się wygrać od tylu spotkań u siebie. Wygrywamy jednak na wyjazdach i musimy zrobić co w naszej mocy, aby zwyciężyć teraz w Gliwicach z Piastem – powiedział 32-latek.

Marco Paixao: Wynik nas rozczarował >>

Łukasz Madej w przeszłości bronił barw Śląska Wrocław. Po sobotnim spotkaniu 22. kolejki T-Mobile Ekstraklasy piłkarzy przyznał, że z sentymentem podchodzi do takich meczów.

– Wiadomo, że jeśli gra się z zespołem, w którym kiedyś się występowało, to z sentymentem się do takiego spotkania podchodzi i jest się do niego zmobilizowanym. Jestem jednak przekonany, że gdybyśmy grali w innym zespołem, to byłbym podobnie “naładowany” – rzekł pomocnik Trójkolorowych.

Chociaż w pierwszej połowie Łukasz Madej nie wykorzystał w zasadzie 100 procentowej sytuacji do zdobycia bramki, to po zmianie stron się zrehabilitował. Po meczu zadedykował swojego gola dla wszystkich ludzi, którzy dobrze mu życzą.

– Dedykuję swoją bramkę wszystkim tym, którzy we mnie wierzą. Ja chciałbym oczywiście zdobywać ich więcej. Wierzę, że tak będzie, że zacznę strzelać więcej goli. Nie narzekam jednak i szanuję to, co jest – zakończył mistrz Europy U-18 z 2001 roku.

Łukasz Pawlik

Komentarze