Hakan Calhanoglu uważa, że piłkarze Milanu będą kibicować Liverpoolowi w jutrzejszym meczu Ligi Mistrzów. Reprezentant Turcji jest spodziewany do gry w wyjściowym składzie Interu Mediolan, który na tym etapie Ligi Mistrzów zagra po raz pierwszy od dziesięciu lat.
- Hakan Calhanoglu z niecierpliwością wyczekuje meczu z Liverpoolem
- Turek wierzy w sukces Interu Mediolan
- Pomocnik rozgrywa swój najlepszy sezon na boiskach Serie A
Pomocnik Interu spodziewa się trudnego meczu z Liverpoolem
Były gracz Milanu uważa, że pojedynki z The Reds będą bardzo intensywne. Turek przypomina też, że niekorzystne wyniki gier z Realem Madryt nie odzwierciedlają boiskowych wydarzeń.
– W obu meczach z Realem Madryt graliśmy bardzo dobrze. Wykreowaliśmy wiele okazji strzeleckich, ale zabrakło nam skuteczności. Zawsze staramy się tworzyć wiele sytuacji pod bramką rywala. Zdajemy sobie jednak sprawę, że jutro będzie o to dużo trudniej. Stworzymy dwie lub trzy i jedną musimy wykorzystać. Oczekują bardzo intensywnego meczu – przyznał Hakan Calhanoglu.
– Liverpool ma bardzo dynamicznych pomocników. Od początku meczu musimy pokazać charakter. Wyczekuję tego spotkania od bardzo dawna. Na własnej skórze chcę się przekonać o ich sile – dodał gracz Interu.
Obecnie Hakan Calhanoglu rozgrywa swój najlepszy sezon na boiskach Serie A pod względem zdobytych goli i asyst. Jaki jest jego sekret? – Myślę, że to moja mentalność. Taka sama, jak mentalność Interu. Zawsze chcą wygrywać. Zdobyli mistrzostwo w poprzednim sezonie. Wszyscy, począwszy od trenera bardzo mi pomogli po przyjściu do klubu. Dostałem nową rolę, którą bardziej lubię. Mam więcej swobody i mogę się bawić piłką. Rozwinąłem się tutaj jako piłkarz.
Komu będą kibicować piłkarze Milanu? – Mam tam wielu przyjaciół, ale nie sądzę, by trzymali kciuki za Inter. Ja się tym nie przejmuję. Patrzę tylko na siebie i na to, żeby dobrze się przygotować do tego pojedynku. To jedyna rzecz na której mi zależy.
28-letni Calhanoglu dołączył latem do Interu Mediolan jako wolny zawodnik. W trwającej kampanii zdobył sześć goli i zaliczył dziewięć asyst we wszystkich rozgrywkach. Jednak ta sztuka nie udała mu się w żadnym z czterech meczów Ligi Mistrzów w tym sezonie, w których miał okazję zagrać.
Zobacz także: Roma zapoluje na Cristiano Ronaldo?
No matoł, każdy wywiad tylko go pogrąża. Ponieważ ocenia innych swoją miarą, wydaje mu się że coś wie zamiast tego robi z siebie idiotę.