Kolejny zawód swoim kibicom sprawił Manchester United. Czerwone Diabły tym razem tylko zremisowały 1:1 u siebie z Southampton. Święci tym samym po raz drugi w tym sezonie zatrzymały ekipę z Old Trafford.
- Manchester United zanotował drugi z rzędu remis w ligowym spotkaniu
- Cristiano Ronaldo nadal pozostaje bez bramki w Premier League w 2022 roku
- Zdobyty punkt pozwolił Czerwonym Diabłom awansować na piąte miejsce w tabeli
Szybkie kontry Man Utd, odważna gra Świętych
Spotkanie mogło doskonale ułożyć się dla Manchesteru United, a strzelecką niemoc w siódmej minucie mógł przełamać Cristiano Ronaldo. Po szybkim kontrataku Portugalczyk minął bramkarza rywali, ale zbyt słabo uderzyć na pustą bramkę. Ambitnie wracający jeden z obrońców gości zdążył z interwencją i uchronił swój zespół przed stratą gola. Kilka minut później, po kolejnej szybko wyprowadzonej akcji, przed szansą otwarcia wyniku meczu stanął Jadon Sancho, ale nie zdołał pokonać bramkarza Świętych.
W 21. minucie Czerwone Diabły po raz kolejny wyszli z błyskawicznym kontratakiem. Na prawej stronie boiska uruchomiony został Marcus Rashford, który wpadł z futbolówką w pole karne i zagrał do lepiej ustawionego Sancho. Temu pozostało dopełnić formalności i skierować piłkę do siatki z najbliższej odległości.
Jak się okazało był to jedyny gol w pierwszej połowie, choć goście szukali swoich okazji do doprowadzenia do wyrównania. Najbardziej aktywny w ich szeregach był Stuart Armstrong, ale ostatecznie nie udało mu się wpisać na listę strzelców.
Druga połowa świetnie rozpoczęła się dla gości, którzy już trzy minuty po wznowieniu gry zaskoczyli defensywę gospodarzy i wyrównali. Po prostopadłym podaniu Mohameda Elyounoussiego uderzeniem z lewej strony pola karnego Davida de Geę zaskoczył Che Adams. W tym momencie na murawie nie było już reprezentanta Polski Jana Bednarka, którego w przerwie na murawie zastąpił Jack Stephens.
W tym momencie wydawało się, że do ataków ponownie ruszą podopieczni Ralfa Rangnicka, ale tak się nie stało. Wręcz przeciwnie, większość łatwość dochodzenia do sytuacji strzeleckich mieli goście. Ostatecznie jednak w tym meczu nie padły kolejne gole, choć postawa gości mogła się bardzo podobać. Święci nie ograniczali się do bronienia dostępu do własnej bramki i do ostatnich minut dążyli do tego, aby rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść.
Tyle pieniędzy wydane a manure w każdym meczu jest słabszy od rywala xd czy to ostatnie Burnley czy środkowy Soton xd klub mem xd jedyny chyba taki w historii