Ci, którzy oczekiwali wyrównanego starcia Borussii Dortmund z Bayerem Leverkusen, musieli się srodze rozczarować. W Dortmundzie dominował Bayer, który rozbił gospodarzy aż 5:1.
Festiwal samobojów i bezwzględności Bayeru
Spotkanie na Sigunal Iduna Park zaczęło się iście kuriozalnie. Najpierw, w 11. minucie samobójcze trafienie zanotował Manuel Akanji z Borussii Dortmund. Pięć minut później gorszy nie chciał być Jeremie Frimpong. Dopiero po tych dwóch trafieniach, piłkarze zaczęli już trafiać do właściwej bramki.
Pech BVB polegał na tym, że tyczyło się wyłącznie graczy Bayeru. Jeszcze przed przerwą, Florian Wirtz (20. minuta) i Robert Andrich (28. minuta), wyprowadzili Aptekarzy na dwubramkowe prowadzenie.
Druga połowa zaczęła się dla gospodarzy równie fatalnie. W 54. minucie cudownym uderzeniem w okienko popisał się Jonathan Tah. Dortmundczycy od tego czasu starali się już tylko zmniejszyć rozmiary porażki. Nim to jednak nastąpiło (goł Steffena Tiggesa w doliczonym czasie gry), w 89. minucie piątego gola dla Bayeru strzelił Moussa Diaby.
Komentarze