Według różnych doniesień rozgrywki niemieckiej ekstraklasy nie zostaną wznowione 15 maja, jak pierwotnie planowano. Daily Mail na swoich łamach podaje, że kanclerz Niemiec Angela Merkel zamierza wyrazić zgodę na powrót Bundesligi do gry, ale pod warunkiem, że piłkarze będą musieli przed powrotem na boisko przejść 14-dniową kwarantannę.
W związku z powyższym niewykluczone, że restart niemieckiej ekstraklasy zostanie opóźniony do najwcześniej 22 maja. Jest to o tyle ciekawe, że pierwszy plan powrotu na boisko zawodników Bundesligi zakładał grę już od 9 maja. Wiadomo, że ta data jest już nierealna do zrealizowania.
Dzisiaj o godzinie 16:00 kanclerz Niemiec ma przeprowadzić rozmowy z głowami 16 państw, po której można się spodziewać pewnych konkretów. Niektóre scenariusze zakładają, że zamiast 14-dniowej kwarantanny zawodnicy klubów Bundesligi mogliby zostać skoszarowani na 14 dni w miejscu odosobnienia, gdzie mogliby przygotowywać się do wznowienia rozgrywek.
Nadzieja umiera ostatnia
Nie będzie żadnym nadużyciem stwierdzenie, że seria incydentów z ostatnich dni ma wpływ na zachowawcze podejście władz niemieckiego rządu do tematu powrotu ekstraklasy niemieckiej do gry. Salom Kalou z Herhy BSC naruszył zasady higieny w trakcie pandemii koronawirusa, a po pierwszych testach na koronawirusa odnotowano 10 przypadków zachorowań.
Niezależnie od tego, kiedy wznowiona zostanie Bundesliga, to jeśli wystartuje, będzie najpewniej pierwszą ligą z TOP 5, która wróci do sportowej rywalizacji, co może mieć wpływ na ewentualny powrót na boisko w innych krajach na Starym Kontynencie.
Komentarze