Utalentowany Erling Haaland zapewnia, że jego decyzja o przejściu do Borussii Dortmund zamiast Manchesteru United nie była spowodowana sprawiami finansowymi.
Nie jest tajemnicą, że Czerwone Diabły były jednym z klubów poważnie zainteresowanych pozyskaniem 19-letniego napastnika podczas styczniowego okna transferowego. Klub z Old Trafford był przygotowany aktywowanie klauzuli odstępnego i zapłacenie Red Bull Salzburg 17 milionów funtów. Do transferu jednak nie doszło, bowiem Manchester United nie chciał spełnić oczekiwań dotyczących warunków indywidualnego kontraktu, a przede wszystkim umieszczenia w nim klauzuli odstępnego.
Ostatecznie piłkarz zdecydował się na podpisanie 4,5-letniego kontraktu z Borussią Dortmund. Teraz zapewnia, że decyzja ta nie została podyktowana sprawami finansowymi. – Nie. Chłopaki piszący o tym, będą musieli mi to wyjaśnić, jeśli się ze mną spotkają – powiedział Haaland w wywiadzie dla telewizji Viasport, cytowany przez Sky Sport. – To trochę komiczne, że mógłbym dostać taką łatkę. Wszyscy najbliżsi mi ludzie wiedzą, że nie jestem taką osobą. To jest naprawdę zabawne – dodał.
– Kiedy sezon dobiegł końca, zacząłem rozmawiać z moim ojcem. Wtedy w ogólnie nie wspominał o Dortmundzie. Nagle stało się to opcją i przez cały czas miałem co do tego dobre przeczucie. Wcześniej po prostu grałem w piłkę i nie byłem w to zbytnio zaangażowany, dopóki nie skończyła się pierwsza część sezonu. Nie miałem z tym wiele wspólnego, szczerze mówiąc. Cały proces miał na celu znalezienie najlepszego możliwego klubu dla mnie – powiedział utalentowany napastnik.
Komentarze