Mecz Juventus – Napoli nie zawiódł oczekiwań kibiców. Pojedynek ten nie zapadnie jednak fanom na długo w pamięć. Końcowy wynik to 1:1. Całe spotkanie rozegrali Wojciech Szczęsny i Piotr Zieliński.
Precyzja wrogiem piłkarzy
Faworyzowani piłkarze Juventusu chcieli wykorzystać fakt, że Napoli podeszło do tej potyczki piekielnie osłabione. Turyńczycy przejęli inicjatywę i rozgrywali atak pozycyjny, Sytuacja ta trwała jednak niecały kwadrans. W pewnym momencie to neapolitańczycy zaczęli utrzymywać się częściej przy piłce.
Goście zamierzali przedrzeć się przez defensywę gospodarzy dzięki skrupulatnie budowanym akcjom. Jedna z nich dała pożądany efekt. W 23. minucie Lorenzo Insigne zaimponował przeglądem pola po podaniu w szesnastkę, gdzie przebywał Matteo Politano. Włoch przepchnął jednego z przeciwników i odegrał do Driesa Mertensa. Belg przyjął futbolówkę i przymierzył precyzyjnie w lewy róg bramki. Wojciech Szczęsny skapitulował.
Juventus oddał do przerwy 11 strzałów, czyli tyle samo co Napoli. Po stronie turyńczyków zapisano jedną celną próbę. U neapolitańczyków jedną więcej. Nie był to zatem mecz, w którym bramkarze musieli ratować swój zespół. Gracze obu ekip przeważnie mieli bowiem rozregulowane celowniki. Mimo tego zawodnicy Luciano Spalettiego wygrali pierwszą połowę. To zasługa dużej boiskowej aktywności oraz umiejętnie stosowanego pressingu. Tego wyraźnie zabrakło drużynie Massimiliano Allegriego.
Napoli może wyjechać zadowolone
W drugiej odsłonie znacznie częściej piłkę przy nodze miało Napoli. Powód był prosty. Pozbawieni kluczowych graczy goście, z trudem skompletowali ławkę rezerwowych na czwartkową konfrontację. Wobec tego neapolitańczycy nie zamierzali biegać za futbolówką. To spowodowałoby poważny ubytek energetyczny. Luciano Spaletti pragnął tego uniknąć. Juventus nie w każdej sytuacji potrafił to wykorzystać.
Turyńczycy do remisu 1:1 doprowadzili w 54. minucie. Wówczas wybitą za szesnastkę piłkę przejął Federico Chiesa. Włoch zdecydował się na uderzenie w lewy róg bramki, dzięki czemu jego zespół miał jedne z niewielu tego wieczoru powody do radości. Gospodarze generalnie rozczarowali. Czekali aż rywali popełni błąd, co praktycznie się nie zdarzało. Z takim podejściem Juventus nie mógł wygrać. Podział punktów oznacza, że Napoli na wygraną w Turynie czeka już prawie cztery lata. Z uwagi na okoliczności, neapolitańczycy nie powinni jednak zwieszać głów w dół.
Komentarze