Poranek od wódki i whisky, czyli życie Ronaldinho po wyjściu z więzienia

Ronaldinho Gaucho
Obserwuj nas w
fot., PressFocus Na zdjęciu: Ronaldinho Gaucho

Ronaldinho w minionym roku opuścił paragwajskie więzienie. Trafił do niego z powodu korzystania z fałszywych dokumentów. Ostatnio pojawiły się natomiast doniesienia, że były reprezentant Brazylii znów może trafić za kratki. Tym razem sprawa dotyczy niezapłaconych alimentów, które były zasądzone w 2005 roku. Były piłkarz ma wiele kłopotów, które niestety rodzą kolejne.

  • Ronaldinho w trakcie piłkarskiej kariery rozkochiwał w sobie kibiców piłkarskich na całym świecie
  • Brazylijczyk ma na swoim koncie między innymi takie sukcesy jak mistrzostwo świata (2002), czy triumf w Lidze Mistrzów (2006)
  • Ostatnio 41-latek zmaga sie jednak z różnymi problemami

Ronaldinho Gaucho przeżył osobistą tragedię i kompletnie się załamał

Ostatnie dwa lata dla ludzi na całym świecie były trudne. Powodów jest mnóstwo, ale tematami numer jeden są kwestie pandemiczne i rosnąca inflacja. Problemy nie omijają również Ronaldinho, który jeszcze 15 lat temu zachwycał swoją grą wszystkich kibiców piłki nożnej. Ponadto sprawiał wrażenie zwykle pogodnego człowieka. Ostatnio jednak w życiu Brazylijczyka dzieje się wiele dziwnych rzeczy. Jak radzi sobie 41-latek?

Krótko po tym, jak Brazylijczyk wyszedł z więzienia w listopadzie 2020 roku, w jego życiu miało miejsce prawdziwe trzęsienie ziemi. Za kratki Ronaldinho trafił z absurdalnego powodu. Były piłkarz i jego brat przekroczyli granicę Paragwaju, posługując się fałszywymi paszportami. Długo byli niezauważeni. Jednak tuż przed opuszczeniem tego kraju zostali aresztowani. Ronaldinho w więzieniu wciąż czerpał jednak radość z życia. Robił to, co potrafił najlepiej, czyli grał w piłkę nożną z innymi więźniami. Przynosiło to nawet efekty, bo ze swoją drużyną wygrał turniej piłkarski. Nagrodą był pieczony prosiak.

Aby opuścić więzienie laureat Złotej Piłki z 2005 roku, zaproponował sądowi, że wpłaci kaucję w wysokości 1,6 miliona dolarów. Organ państwowy długo się opierał, ale ostatecznie czwarta próba przekonania kolegium sądowego przyniosła efekt w postaci pozytywnej wiadomości dla Ronaldinho. Mistrz świata z 2002 roku wraz ze swoim bratem trafili do aresztu domowego, mieszkając w luksusowym pokoju. Środek zapobiegawczy został zniesiony pod koniec sierpnia 2020 roku.

Pobyt za kratkami nie był jednak najgorszym, co spotkało Ronaldinho. Pod koniec 2020 roku matka Ronaldinho zaraziła się koronawirusem. Następstwem tego było to, że trafiła do szpitala na oddział intensywnej terapii. Walka o utrzymanie przy życiu Dony Migueliny Eloi Assis dos Santos trwała długo, ale ostatecznie zakończyła się tragicznie. Pod koniec lutego 2021 roku matka byłego piłkarza zmarła, mając 71 lat.

Alkohol (chwilowym) ukojeniem smutku

Śmierć matki była bolesnym ciosem dla Ronaldinho. 41-latek dał zresztą upust swoim emocjom w mediach społecznościowych, gdzie pozwolił sobie opublikować wzruszający post. “Mama była źródłem siły i radości dla wszystkich, którzy ją znali. Będziemy nadal korzystać z jej światła w naszym życiu. Będziemy jednocześnie kontynuować naszą podróż z mocą, którą nam dała” – napisał Ronaldinho na Instagramie.

Brazylijczyk długo walczył z bólem po stracie bliskiej osoby, aż w końcu zaczął mieć kłopoty z alkoholem. Z czasem kłopoty zawodnika coraz bardziej się pogłębiały. Wiadomo nie od dzisiaj, że Ronaldinho jeszcze w czasach kariery piłkarskiej korzystał z uroków życia. Między innymi to sprawiło, że Josep Guardiola podjął decyzję o sprzedaży Ronniego w 2008 roku do Milanu. Po śmierci matki Ronaldinho stał się jeszcze bardziej podatny na problemy z alkoholem.

Jeden z przyjaciół byłego reprezentanta Brazylii anonimowo wypowiedział się na jego temat w rozmowie z hiszpańską Marką. To, co ujawnił, mogło zszokować. “Każdy dzień jest jak impreza. Poranek Ronaldinho zaczyna od wódki, whisky i dżinu, a przestaje dopiero następnego dnia. Zauważyliśmy, że po śmierci matki zaczął więcej pić” – mówił.

Ronaldinho jest daleki od wyjścia na prostą. Tym bardziej że ma kolejne kłopoty. Niedawno światło dzienne ujrzały doniesienia, że Brazylijczyk nie płaci alimentów swojej byłej narzeczonej Priscilli Coelho. Ronaldinho decyzją sądu miał uregulować dług do 1 grudnia. W przypadku niespłacenia zaległości byłemu piłkarzowi grożono kolejną karą więzienia. Warto nadmienić, że to była kolejna próba odzyskania zaległych pieniędzy przez byłą partnerkę 41-latka. Poprzedni termin na spłatę upłynął 11 listopada.

Brazylijczyk sprawą z alimentami zbytnio się nie przejął. Po tym, jak doniesienia na jego temat trafiły do mediów, udał się do Dubaju, gdzie nie nie był już nękany żadnymi niepokojącymi wiadomościami dotyczącymi niespłaconych alimentów.

Gdzie szukać pozytywów?

Ronaldinho młody już nie jest, formą fizyczna też nie zachwyca. Aczkolwiek wciąż może robić show. Gdy Brazylijczyk wrócił ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, to miał okazję zagrać w spotkaniu charytatywnym, czarując znów swoimi niezwykłymi umiejętnościami technicznymi.

W ostatnich kilku miesiącach Ronaldinho spotkał się z Lionelem Messim i Samuelem Eto’o. Brazylijczyk z Argentyńczykiem ma bardzo dobre relacje. Ogólnie Ronaldinho z całą rodziną piłkarza PSG utrzymuje dobre kontakty, co zresztą sam przyznał w jednej z wypowiedzi. – Mamy bardzo dobrą, bardzo piękną, prawdziwą przyjaźń z Leo. Od samego początku zawsze byliśmy tym, kim jesteśmy, niczego nie udawaliśmy. Mam dobre relacje nie tylko z Messim, ale także z całą jego rodziną. Jesteśmy przyjaciółmi, nie tylko kolegami z drużyny piłkarskiej – przekonywał 41-latek.

Tymczasem pod koniec listopada Ronaldinho miał okazję spotkać się z byłym reprezentantem Kamerunu. Brazylijczyk z Eto’o spotkał się na jednej z imprez w Kamerunie. Tym samym jest w światełko w tunelu, że dzięki znajomościom z przeszłości dwukrotny najlepszy piłkarz świata według FIFA wyjdzie ze swoich kłopotów.

Ronaldinho to jedna z tych postaci, która generuje różne informacje. Raz są one prawdziwe, innym razem to typowe fake newsy. W każdym razie warto pamiętać, że Brazylijczyk na początku XXI wieku przyczynił się w dużym stopniu do tego, że nowe pokolenia zakochały się w piłce nożnej. Pozostaje wierzyć, że wkrótce o Ronaldinho będzie można znajdować radośniejsze wieści, niż te z kilku akapitów wyżej.

Czytaj więcej: Zawodnicy z wygasającymi umowami w 2022 roku. Wielkie nazwiska: od Bale’a do Pogby

Komentarze