Krzysztof Piątek nie jest ulubieńcem Pala Dardaia. W konsekwencji Polak nie może wrócić do optymalnej formy z przed kontuzji. Z racji na małą ilość występów, ciężko będzie z transferem do wielkiej marki. Jednak według tureckiego portalu Fanatik, 25-latkiem mocno zainteresowane jest Galatasaray.
- Krzysztof Piątek szuka ucieczki z Berlina
- Napastnik nie może odzyskać formy pod dowdództwem Pala Dardaia
- Hertha jest skłonna sprzedać piłkarza, a pierwszy krok w tym kierunku zrobiło Galatasaray
Piątek wróci do strzelania goli w Turcji?
Krzysztof Piątek nie ma łatwego życia odkąd dołączył do Herthy Berlin. W stołecznej drużynie miewał lepsze i gorsze momenty. Od końcówki zeszłego sezonu nic nie dzieje się po myśli 25-latka. Najpierw poważny uraz przeszkodził mu w wyjeździe na mistrzostwa Europy. Kiedy wyzdrowiał, miał już sporą konkurencję w ataku. Brak rytmu meczowego w niczym też nie pomagał. W pewnym momencie Pal Dardai wypalił nawet, że nie potrzebuje w drużynie takiego napastnika jak Piątek.
Co więcej, klub oficjalnie wystawił Polaka na listę transferową i teraz rozważy każdą ofertę za jego usługi. Z racji na ważny kontrakt do 2025 r., berlińczycy oczekują przynajmniej 10 mln euro.
Okazuje się, że snajper nie narzeka na brak ofert. Galatasaray szykuje się do podpisania Krzysztofa Piątka. Według najnowszych wieści portalu Fanatik, reprezentant Biało-czerwonych z początku udałby się na półroczne wypożyczenie. Jeżeli obie strony byłyby zadowolone z współpracy, drużyna ze Stambułu opłaciłaby transfer.
To całkiem realny scenariusz. Obecnie Galatasaray straciło kluczowego napastnika z powodu kontuzji kolana. Do tego wkrótce na Puchar Narodów Afryki wyleci kolejny atakujący. Dlatego, przenosiny zimą do Turcji wydają się całkiem dobrym pomysłem. Na ten moment nie ma jednak pewności, czy taka propozycja odpowiada samemu piłkarzowi.
W tegorocznej odsłonie Bundesligi, Krzysztof Piątek wystąpił w 10 spotkaniach, notując w nich gola i asystę. Z kolei na przestrzeni pięciu ostatnich pojedynków, uzbierał zaledwie 38 minut.
Przeczytaj również: Sebastian Szymański z prestiżowym wyróżnieniem w Rosji
Komentarze