Niecodziennie, bo w czwartek został rozegrany mecz pomiędzy Atalantą i Villarreal. Wszystko przez śnieżycę, która nawiedziła Bergamo w środowy wieczór. Tym razem obie ekipy zapewniły kibicom świetny spektakl, który lepiej wspominać będą goście. Zespół z Serie A przegrał na własnym terenie 2:3 (0:2) i w lutym zagra jedynie w Lidze Europy.
- Atalanta przegrała mecz z Villarreal, który zadecydował o ostatecznym układzie tabeli w grupie F
- Podopieczni Gasperiniego zawiedli swoich kibiców, którzy przez całe spotkanie dopingowali zespół
- Tymczasem Żółta łódź podwodna płynie dalej i wkrótce pozna rywala w 1/8 finału Ligi Mistrzów
Villarreal wywalczył awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów
Starcie w Bergamo świetnie ułożyło się dla Villarreal. Zespół Unaia Emery’ego wyszedł na prowadzenie już po trzech minutach. Wynik w meczu otworzył Danjuma, który wykorzystał błąd defensywy Atalanty i dopełnił formalności z kilku metrów. Kilka chwil przed przerwą Hiszpanie strzelili kolejnego gola, tym razem za sprawą Capoue. Francuz w solowej akcji zakręcił rywalami w polu karnym, po czym huknął nie do obrony pod samą poprzeczkę.
Po przerwie Villarreal znów pokonał golkipera Atalanty. Danjuma ustrzelił dublet, dzięki sprytnemu uderzeniu z linii pola karnego. Od tego momentu w piłkarzach Gasperiniego coś pękło. Do ostatniego gwizdka gospodarze często zmuszali rywala do głębokiej defensywy. Pomimo lepszej gry, strzelecką niemoc udało się zażegnać dopiero w 71. minucie. Na listę strzelców wpisał się Ruslan Malinowski, który zdobył gola niecodziennej urody po mocnym strzale z dystansu. Rozmiary porażki zmniejszył jeszcze Duvan Zapata, jednak było zbyt mało czasu, żeby wywalczyć korzystny rezultat, gwarantujący dalszą grę w Lidze Mistrzów.
Stąd też Villarreal gra dalej w elitarnych rozgrywkach, natomiast Atalanta musi zadowolić się Ligą Europy.
Przeczytaj również: Zieliński pożegna się z Napoli?
Komentarze