AS Roma po raz drugi w fazie grupowej Ligi Konferencji nie była w stanie pokonać FK Bodo/Glimt. Tym razem podopieczni Jose Mourinho zremisowali 2:2. Portugalczyk po zakończeniu spotkania narzekał na postawę arbitra głównego.
- AS Roma znów zawiodła w Lidze Konferencji
- Giallorossi nie potrafili pokonać FK Bodo/Glimt
- Jose Mourinho za brak zwycięstwa obwinił sędziego
AS Roma znów rozczarowuje
Na Stadio Olimpico, AS Roma dwukrotnie musiała odrabiać straty w rywalizacji z norweskim FK Bodo/Glimt. Gola na wagę remisu, Roger Ibanez strzelił na sześć minut przed zakończeniem spotkania. Tym samym rzymianie w dalszym ciągu zajmują 2. miejsce w grupie C. Do lidera Bodo/Glimt tracą co prawda tylko punkt, ale muszą uważnie oglądać się za siebie, bo trzecia w tabeli Zoria Ługańsk traci do piłkarzy ze stolicy Włoch tylko punkt.
Roma po raz kolejny zagrała w Lidze Europy poniżej swoich możliwości. Jose Mourinho daleki był jednak od krytyki swoich podopiecznych. W pomeczowej rozmowie ze stacją DAZN bardziej skupił się na krytyce arbitra, Anastasiosa Papapetrou.
Mourinho narzeka na arbitra
– Oczywiście nie rozegraliśmy dobrego spotkania, powinniśmy spisać się lepiej, ale rzeczywistość jest też taka, że nie przyznano nam dwóch rzutów karnych – pieklił się Portugalczyk.
To już kolejny raz, kiedy AS Roma cierpi przez błędy sędziów. Podobna sytuacja miała miejsce przy okazji niedawnej rywalizacji rzymskiego klubu z AC Milan w Serie A. W lidze włoskiej jednak arbiter ma możliwość korzystać z VAR, w Lidze Konferencji póki co, nie został on jeszcze wprowadzony.
– Z VAR czy bez VAR nic się dla nas nie zmienia – stwierdził Mou na konferencji prasowej.
Przeczytaj również: Liga Konferencji: Roma z nieudaną zemstą, grad goli w Londynie
Komentarze