Hakim Ziyech strzelił gola na wagę zwycięstwa Chelsea nad Malmoe w 4. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Mimo to, menedżer The Blues, Thomas Tuchel przyznał, że oczekuje od swojego podopiecznego znacznie lepszej postawy.
- Hakim Ziyech zdobył we wtorek jedyną bramkę na Eleda Stadium
- Chelsea wygrała 1:0 i mocno przybliżyła się do awansu do 1/8 finału Champions League
- Algierczyk po zakończeniu spotkania, nie usłyszał jednak od Thomasa Tuchela wyłącznie pochwał
Skruszył szwedzki mur
Chelsea nie miała wczoraj w Malmoe łatwej przeprawy. Mimo oddania aż 22 strzałów (11 celnych) i 73% posiadania piłki, obrońcy Pucharu Ligi Mistrzów długo bili głową w mur. Za sprawą Ziyecha udało się go sforsować dopiero w 56. minucie. Dla Markończyka było to premierowe trafienie w sezonie 2021/2022 i pierwsze w niebieskich barwach od trzech miesięcy. A wszystko to przez kontuzję pleców, z którą Ziyech zmagał się latem.
Były gracz Ajaksu Amsterdam był bez wątpienia najjaśniejszą postacią wtorkowego spotkania. Atakował środkiem i z obu skrzydeł, stanowiąc dla defensywy mistrzów Szwecji największe zagrożenie. Thomas Tuchel po końcowym gwizdku arbitra przyznał jednak, że oczekuje od Ziyecha jeszcze lepszej postawy.
Ciężka praca i świadomość
– Czy ten gol może pomóc Ziyechowi? Oczywiście, ale wciąż oczekuje od niego lepszej postawy. Uważam, że jest miejsce na poprawę czasu podejmowania decyzji, połączeń na boisku czy konsekwencji – przyznał niemiecki szkoleniowiec.
– Zawsze polegamy na jego ciężkiej pracy, świadomości, kontrataku. To ogromna część jego występów. Wciąż może być bardziej dokładny i bardziej wpasować się w rytm naszej gry. Kontuzja pleców mu to jednak mocno utrudniła – zauważył.
Przeczytaj również: LM: Chelsea nieskuteczna, ale zwycięska w Malmoe
Komentarze