Emocjonalny Inzaghi i pragmatyczny Allegri napiszą nową historię w Derby d’Italia

Simone Inzaghi
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Simone Inzaghi

Inter Mediolan w niedzielny wieczór zmierzy się z Juventusem w hicie dziewiątej kolejki ligi włoskiej. Obie ekipy chyba nigdy tak bardzo nie różniły się, jak to ma miejsce obecnie. Wpływ na taki stan rzeczy mają szkoleniowcy obu zespołów, czyli Simone Inzaghi i Massimiliano Allegri. Pierwszy wciąż rozwija się w zawodzie trenera. Drugi to z kolei fachowiec przez duże F, który opiera się na sprawdzonych scenariuszach.

  • Mecz Inter Mediolan – Juventus eleketryzuje kibiców piłki nożnej nie tylko we Włoszech, ale na całym świecie
  • W tej kampanii Nerazzurri imponują w grze ofensywnej, a Juve w grze defensywnej, zachowując czyste konto w każdym z czterech ostatnich meczów
  • O obliczach obu ekip decydują trenerzy Simone Inzaghi i Massimiliano Allegri, mający odmienne spojrzenie na wiele kwestii

Inter – Juventus: mecz trudny i prestiżowy dla obu teamów

Inter Mediolan do kampanii 2021/2022 przystąpił jako mistrz Serie A. To dziedzictwo, jakie pozostawił po sobie Antonio Conte. Były selekcjoner reprezentacji Włoch z ekipą ze Stadio Giuseppe Meazza osiągnął spektakularny sukces, kończąc jednocześnie kilkuletnią dominację Juventusu. To jednak nie wystarczyło, aby mógł kontynuować swoją pracę w klubie.

Latem doszło do zmiany trenera w ekipie z Mediolanu. W miejsce Conte zatrudniony został Simone Inzaghi. 45-latek zapracował na zaufanie od decydentów Nerazzurrich poprzez bardzo dobrą pracę w Lazio. To, co łączy obu, to emocjonalne podejście do meczów piłkarskich. O ile u Conte i Inzaghiego widać jakieś podobieństwo, to mnóstwo jest różnic między aktualnym szkoleniowcem Interu a Massimiliano Allegrim.

W Juve po rozstaniu z utytułowanym trenerem miała miejsce era Maurizio Sarriego i Andrei Pirlo. Co prawda obaj pewne sukcesy z klubem z Turynu osiągnęli, ale ostatecznie nie spełnili pokładanych w nich nadziei. Zdobywanie mistrzostwa Włoch, czy triumf w Coppa Italia, to zdecydowanie za mało, jak na ambicje Starej Damy. Juventus celuje w Ligę Mistrzów, więc docelowo punktem odniesienia dla Allegriego będą występy w elitarnych rozgrywkach.

Juventus ma być efektywny i zdyscyplinowany

Zanim jednak na dobre Juventus będzie podbijał Ligę Mistrzów, to tę ekipę czekać będzie prawdziwa wojna światów z Interem Mediolan w niedzielny wieczór. Stara Dama będzie najpewniej skoncentrowana na zaprezentowaniu piłki nożnej uporządkowanej do granic możliwości. Nerazzurri będą natomiast próbować wybić z rytmu turyńczyków, przeciwstawiając się agresywnością i wolą walki. Chaos być może będą miały stworzyć w zasiekach obronnych rywali indywidualne akcje zawodników Interu.

Gdy z klubem z Mediolanu żegnał się Antonio Conte, pojawiały się we włoskich mediach spekulacje, że to koniec gry tej ekipy w ustawieniu 3-5-2. Czas jednak brutalnie zweryfikował takie prognozy. Okazało się, że Simone Inzaghi dostrzegł w schemacie taktycznym z trzema defensorami także idealne rozwiązanie dla prowadzonej przez siebie drużyny. Chociaż teraz ofensywa Interu skupiona jest wokół Edina Dzeko, a nie jak to miało miejsce w poprzedniej kampanii, gdy mediolańska drużyna była uzależniona od Romelu Lukaku.

Pod wodzą Inzaghiego gra w tym samym ustawieniu, nie znaczy, że Inter gra tak samo. Wręcz przeciwnie. Mediolańczycy prezentują zdecydowanie ofensywniejsze oblicze, a potwierdzeniem tej tezy jest średnia prawie trzech goli na spotkanie, przy stracie 1,5 gola na mecz. Można jednak przypuszczać, że to następstwo poszukiwania równowagi między ofensywną a defensywą przez Simone Inzaghiego. Zresztą w poprzednim sezonie sporo czasu kosztowało to także Conte.

Massimiliano Allegri to z kolei typowy resultatista. Dla tego szkoleniowca zawsze wynik jest na pierwszym miejscu, a dopiero później gra zespołu. Potwierdzają to cztery ostatnie mecze Juve, które kończyły się zwycięstwami tej drużyny 1:0. Do klubu z Turynu ściągani z celem poprawy jakości gry byli Maurizio Sarri i Andrea Pirlo. W przypadku tego pierwszego różnica w grze była widoczna. Nie miało to jednak przełożenia na efekty w postaci trofeów. Tym samym po dwóch latach władze Juventusu podjęły decyzją, mającą na celu powrót do sprawdzonych schematów.

Inteligencja piłkarska po obu stronach

Nastawienie do pracy to także elementy piłkarskiego rzemiosła, które różnią Inzaghiego i Allegriego. Pierwszy słynie z emocjonalnej prace przy ławce rezerwowych. Inzaghi dużo wskazówek przekazuje swoim zawodnikom w trakcie gry. Były opiekun Lazio niepotrzebnie nie ryzykuje. Gdy istnieje prawdopodobieństwo, że jeden z jego zawodników otrzyma żółtą kartkę i może mu grozić kolejna tego typu kara, to bardzo prawdopodobne jest, że nie dokończy spotkania, bo trener go zmieni.

Praca w roli trenera to jednak nie tylko treningi z zespołem w ciągu tygodnia, czy przekazywanie wskazówek taktycznych. Świadomy tego jest Allegri, który słynie z bezpośredniego kontaktu nie tylko z piłkarzami, ale również z dziennikarzami. Były trener Milanu szanuje dyscyplinę w szatni. Takie metody pracy sprawiają, że kolejny level w grze w piłkę nożną mogą osiągnąć Federico Chiesa i Matthijs De Ligt.

Jak obie ekipy zaprezentują się w niedzielny wieczór, trudno jednoznacznie stwierdzić. Pewne jest, że po ośmiu kolejkach widoczne, jest, że letnie zmiany w obu klubach wyrównały różnice między oboma zespołami. Z jednej strony wpływ na to miał powrót Allegriego do Juventusu, a z drugiej odejście Conte, pod którego wodzą Inter pod koniec poprzedniego sezonu miał momenty, gdy dominował absolutnie nad swoimi przeciwnikami. Aktualnie mediolańczycy znów się odbudowują. Wydaje się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, ale kluczowym testem moze być właśnie bój z Juve.

W obu drużynach doszło do zmian nie tylko na ławkach trenerskich, ale też w kadrach zespołów. Juventus stracił Cristiano Ronaldo, pozyskując Manuela Locatelliego, Moise Keana i Kaio Jorge’a. To były jednak pierwsze wykonane kroki przez właścicieli klubu z Turynu, mające na celu przywrócić Juventus na szczyt. Siła Nerazzurich ma się natomiast opierać na Lautaro Martinezie, Edinie Dzeko, czy Hakanie Calhanoglu.

Przed niedzielnymi Derbami Włoch różnica w tabeli między obiema ekipami liczy trzy punkty. Inter w tej kampanii zdobył 23 bramki, tracąc ich 11. Dla porównania Juventus strzelił 12 goli, a stracił 10. Jeśli będziemy mieli do czynienia z wyrównanym bojem, może to być wodą na młyn dla Starej Damy. Strategia ekipy z Turynu może być jednak uzależniona od tego, czy będzie mógł zagrać Paulo Dybala. Inzaghi zaliczy zatem kolejny ważny egzamin w kampanii 2021/2022. Z Realem Madryt w Lidze Mistrzów poległ i Carlo Ancelotti udowodnił, że mistrz jest jeszcze lepszy od ucznia. Czy uczeń przerośnie mistrza w niedzielę na Stadio Giuseppe Meazza? Przekonamy się wkrótce.

Czytaj więcej: Wyniki w cieniu kontrowersji. Kolejka, którą zapamiętamy

Komentarze