Aż trudno w to uwierzyć, ale gdy John Cofie miał zaledwie 14 lat, Manchester United zdecydował się zapłacić za niego aż milion funtów. Nigdy wcześniej chłopak w jego wieku nie kosztował takich pieniędzy. Choć wróżono mu wielką karierę, nie zadebiutował na Old Trafford. Buty na kołku zawiesił w wieku zaledwie 27 lat, a potem słuch po nim zaginął. Dopiero ostatnio o jego losach przypomnieli światu dziennikarze.
- John Cofie trafił do Manchesteru United w wieku zaledwie 14 lat. Zapłacono wówczas za niego milion funtów.
- Zawodnik urodziny w Ghanie nigdy nie zadebiutował w pierwszej drużynie. Po kilku latach mu podziękowano i oddano za darmo.
- Cofie nigdy nie pozbierał się po odrzuceniu przez Manchester United i mając zaledwie 27 lat zakończył swoją karierę.
Był lepszy od Paula Pogby
– Pamiętam go ze wspólnych treningów z Paulem Pogbą. Byli rówieśnikami. Moim zdaniem to Cofie prezentował się lepiej. Mając 14 lat przebijał wszystkich swoich kolegów z zespołu – wspominał w wywiadzie dla angielskiego The Sun trener młodzieży, Charlie Jackson.
O Johnie Cofie’em głośno było w mediach, bo w 2007 roku Manchester United zdecydował się zapłacić z chłopaka urodzonego w Ghanie aż milion funtów. Nikt nigdy wcześniej nie wydał takich pieniędzy na 14-letniego młokosa. Zielone światło miał dać w tej sprawie sam Sir Alex Ferguson, który oglądał nagrania z udziałem Cofie’ego i widział go z wysokości trybun.
– To, co działo się wokół tego chłopaka było niesamowite – opowiadał Jackson, który był trenerem Cofie’ego w akademii Moorland School w Burnley. – Pewnego dnia zgłosili się do nas wysłannicy Chelsea i Liverpoolu, a był to dopiero początek. Telefony dzwoniły prawie codziennie. Było tak wielu szkoleniowców, którzy chcieli rozmawiać z tym chłopakiem twarzą w twarz – dodawał. Ostatecznie, choć Cofie uchodził za sympatyka The Reds, dał się namówić wraz z rodzicami na przeprowadzkę na Old Trafford.
Mając niespełna 17 lat wygrał wraz z młodzieżową drużyną Manchesteru United FA Youth Cup. Podczas gdy jego koledzy z szatni, na czele z Paulem Pogbą i Scottem McTominayem, przebijali się do pierwszego składu Sir Alexa Fergusona, on nigdy nie dostąpił tego zaszczytu. Zamiast tego wysyłano go na wypożyczenia do takich klubów jak Notts County, Sheffield United czy Royal Antwerp. W żadnej z tych drużyn nie robił jednak furory, dlatego w 2013 roku pożegnano się z nim na dobre. Trafił wówczas do Barnsley, które pozyskało go za darmo.
Tułaczka po kilkunastu klubach
Na przestrzeni kilku kolejnych lat Cofie zwiedził aż jedenaście klubów. W większości z nich notował maksymalnie dwa występy, po czym odchodził. – Uważam, że jego karierę zniszczyła presja oczekiwań. Gdybym miał jakikolwiek wpływ na jego losy, nigdy nie pozwoliłbym mu odejść za tak dużą kwotę do Manchesteru United. Miał 14 lat i jego nazwisko było na czołówkach gazet. To go przerosło – ocenił po latach trener Jackson.
Sam Cofie udzielił wywiadu gazecie Manchester Evening Times. Przyznał, że po tym, jak został odsunięty przez klub z Old Trafford, czuł się wypalony i stracił zamiłowanie do grania w piłkę. – Niektórzy dziwili się, że zakończyłem karierę mając zaledwie 27 lat, ale ja nie musiałem się nad tym długo zastanawiać. Byłem już totalnie zmęczony futbolem – mówił. – Widziałem tę dyscyplinę od kulis i zobaczyłem aż za dużo. W klubach, gdzie byłem, często brakowało szczerości. Nie chciałem wstawać z łóżka i zmuszać się do pójścia na trening. Zdecydowałem się opuścić – dodał.
Dziennikarze, którzy chcieli dowiedzieć się, co stało się z najdroższym 14-latkiem świata, znaleźli go tam, gdzie ten czuł się przed laty najlepiej – w akademii Moorland School. Cofie znalazł swoje miejsce u boku swego dawnego trenera, Charlie’ego Jacksona. Wraz z nim prowadzi zajęcia dla młodych adeptów piłkarskich w Burnley.
Historia, która jest przestrogą
Jego praca nie polega jedynie na uczestnictwie w treningach. Cofie jest dobrym mówcą i słuchaczem. – Staram się przekazać tym młodym chłopakom swoje doświadczenia. Opowiadam im o tym, czego doświadczyłem jako piłkarz. Przestrzegam ich przed błędami jakie sam popełniłem – wyjaśnił Cofie.
Jego nieudana piłkarska kariera może być z pewnością przestrogą dla innych adeptów i ich rodziców. Nie zawsze warto decydować się na skok na głęboką wodę. Zwłaszcza, gdy ma się dopiero 14 lat. Cofie mówi też o jeszcze jednej ważnej rzeczy. – Nie należy pozwolić na to, by tylko i wyłącznie futbol cię definiował. Kluby bywają niestety bezwzględne. Póki grasz dobrze i łapiesz się do składu, wszyscy są po twojej stronie. Jeśli odstajesz, to pokazują ci drzwi i musisz radzić sobie sam. Tak stało się ze mną na Old Trafford. Pamiętam moją ostatnią rozmowę z Alexem Fergusonem. On powiedział, to co musiał i ja także to zrobiłem. Opuszczałem klub z podniesioną głową. Na szczęście życie nie kończy się na graniu w piłkę – skwitował.
Czytaj także: Barcelona walczy o swoje talenty. Problemy finansowe nie pomagają
Komentarze