– Wynik meczu Węgrów z Albanią (0:1) na niewiele wpływa w kontekście naszych przygotowań do spotkania w Tiranie. Od początku pracujemy nad mentalnością zwycięzców, chcemy za każdym razem grać o zwycięstwo. To, że nie mamy już przestrzeni na popełnienie błędu nic nie zmienia – powiedział po spotkaniu z San Marino (5:0) Paulo Sousa.
– Albania jest silna, ale na kluczowych pozycjach mamy lepszych piłkarzy, robimy też postępy jako zespół. Już po kilku treningach potrafiliśmy przycisnąć w marcu Węgry na ich terenie. Teraz jesteśmy jeszcze lepsi i to właściwie w każdym aspekcie. Także kontratak jest o wiele lepszy niż był. Dzięki niemu pokonaliśmy Albanię we wrześniu. Albanię, która jest dobrze zorganizowana, silna w obronie, jej piłkarze grają w Serie A, pilnują założeń taktycznych przez cały mecz. Na kluczowych pozycjach mamy jednak lepszych zawodników, będziemy skoncentrowani i jeżeli zrealizujemy plan, to pewno wygramy.
Sousa mówił też o meczu z San Marino. – W pierwszej połowie obrońcy podchodzić jeszcze wyżej w środku pola, szybciej odzyskiwać piłkę i nie dopuszczać San Marino do wejścia na naszą połowę, tym bardziej, że rywale mieli tylko jednego napastnika. Po przerwie to skorygowaliśmy. Ogólnie druga połowa była o wiele lepsza, nie pozwalaliśmy rywalowi na wymianę podań, od razu odbieraliśmy piłki. W pewnym momencie cofnęliśmy Świderskiego, by operował między liniami, ale w środku mieliśmy też Kacpra Kozłowskiego i Karola Linettego, robiło się ciasno, musimy grać szerzej. Dużo wniósł Moder. Jest coraz bardziej mobilny, zwinny, zmienia pozycje, podkręca tempo, co daje nam okazje i koniec końców strzelamy kolejne bramki.
Indywidualne pochwały zebrał Przemysław Płacheta. – Grał przez 90 minut, poradził sobie, choć mógł wypaść jeszcze lepiej, bo stać go na to. Ma dobrą lewą nogę, powinien ją jeszcze lepiej wykorzystywać. Bardzo dużo biegał – zakończył
Komentarze