Brighton & Hove Albion bezbramkowo zremisowało u siebie z Arsenalem. W zespole gospodarzy spotkanie rozpoczął Jakub Moder, który dwukrotnie zagrażał bramce Kanonierów.
Aktywniejsze Brighton, Arsenal blisko przypadkowej bramki
Brighton & Hove Albion nie okazał nadmiernego respektu przyjezdnym z Londynu. Gospodarze zdecydowali się postawić na ataki skrzydłami, co kilkukrotnie przyniosło zagrożenie w polu karnym Aarona Ramsdale’a. Niezłe uderzenia zanotowali Shane Duffy oraz Lewis Dunk, a strzał Jakuba Modera minął słupek. Po stronie Kanonierów bliski przypadkowego gola był Pierre-Emerick Aubameyang, ale Gabończyk trafił jedynie w słupek.
Po zmianie stron Arsenal się nieco przebudził, ale nie było mowy o diametralnej zmianie. Mewy wciąż miały swoje okazje, a aktywny był reprezentant Polski, który szukał miejsca i rozprowadzał futbolówkę. Po stronie przyjezdnych dobrą indywidualną akcją popisał się Emile Smith-Rowe. Słowo “indywidualną” jest kluczem, bo młody Anglik popędził prawą stroną, a w środku stał dobrze ustawiony Bukayo Saka. Smith-Rowe zdecydował się jednak na uderzenie, z którym problemów nie miał Robert Sanchez. W końcówce Brighton domagał się jeszcze rzutu karnego, ale sędzia zadecydował, że nie było mowy o faulu.
Arsenal podchodził do tego spotkania po trzech ligowych triumfach z rzędu, ale zespół Modera przerwał tę, napawającą optymizmem, serię. Remis pozwolił zaś Mewom utrzymać się na piątej lokacie, ale Manchester City i West Ham mogą je wyprzedzić jeszcze w tej kolejce.
Komentarze