Salernitana potrzebowała siedmiu kolejek, aby wygrać pierwszy mecz w tym sezonie Serie A. Beniaminek pokonał Genoę 1:0. Nieco ponad dziesięć minut dla zwycięskiej drużyny rozegrał Paweł Jaroszyński, który wszedł z ławki rezerwowych.
Pierwsza odsłona meczu rozczarowała
Sobotnie mecze w 7. kolejce Serie A rozpoczęły się na Stadio Arechi, gdzie Salernitana mierzyła się z Genoą. Drużyny te nie zachwycały dotychczas w tym sezonie, o czym świadczą ich niskie miejsca w tabeli. Wobec tego można było mieć obawy o poziom sportowy tego spotkania. Okazały się one uzasadnione, ponieważ piłkarze każdej ze stron nie zaprezentowali się najlepiej. Pocieszeniem był fakt, że drugie tak słabe 45 minut nie powinno się powtórzyć.
Gol otworzył spotkanie
Po zmianie stron w końcu doczekaliśmy się gola. W 66. minucie Grigoris Kastanos dośrodkował z rzutu rożnego do Milana Djuricia, a ten skierował piłkę po uderzeniu głową w lewy róg bramki. Stadion w Salerno eksplodował z euforii, gdyż Salernitana prowadziła 1:0.
Gol w tym meczu sprawił, że stał się on bardziej otwarty. Genoa wreszcie wzięła się do pracy i robiła wszystko, aby nie przegrać tego pojedynku. Było to jednak trudne, ponieważ gospodarze bronili się mądrze. Finalnie utrzymali oni korzystny wynik i triumfowali 1:0. To dla nich pierwszy komplet punktów w kampanii 2021/2022.
Komentarze