Juventus FC w środowym boju drugiej kolejki Ligi Mistrzów zmierzy się z Chelsea. Stara Dama będzie musiała radzić sobie bez Paulo Dybali i Alvaro Moraty. La Gazzetta dello sport sugeruje, że atak włoskiej ekipy w starciu z The Blues tworzyć będą Federico Chiesa i Moise Kean.
- Juventus w jednym z hitów drugiej kolejki Ligi Mistrzów zmierzy się z Chelsea
- Potyczka Bianconerich z zespołem thoma Tuchela ma duże znaczenie dla losów rywalizacji w grupie H
- La Gazzetta dello Sport przedstawiały możliwe rozwiązania trenera Juve na bój z lodnyńczykami
Niepowtarzalny atak Juve na spotkanie z Chelsea?
Juventus FC przystąpi do potyczki z ekipą Thomasa Tuchela, chcąc kontynuować passę meczów bez porażki. Massimiliano Allegri wygląda na to, że będzie chciał, aby ofensywa jego zespołu w rywalizacji z londyńczykami opierała się na reprezentantach Włoch.
W trakcie ostatniego spotkania ligowego Juve z Sampdorią kontuzje wykluczyły z gry dwóch napastników. Dybala i Morata nabawili się urazów, które wykluczają ten duet z gry przynajmniej do najbliższej przerwy reprezentacyjnej.
- Zobacz więcej: Juventus z drugą wygraną z rzędu
W związku z powyższym opiekun Bianconerich musi decydować się na alternatywne rozwiązania. Allegri prawdopodobnie postawi na atak Chiesa-Kean w meczu z Chelsea. Pierwszy w tej kampanii zdobył jak na razie jednego gola w pięciu spotkaniach w tym sezonie. Były zawodnik Evertonu zanotował natomiast jedno trafieniu w siedmiu występach.
Zdaniem włoskich dziennikarzy trener Juventusu wciąż rozważa dwa warianty. Jeśli zdecyduje się na ustawienie 4-4-2, to duet napastników Starej Damy mają tworzyć Chiesa i Kean. Jeśli jednak turyński team zagra w schemacie taktycznym opartym na trzech obrońcach, pięciu pomocnikach i dwóch napastnikach, to były piłkarz Fiorentiny zagra na skrzydle, a za bramki rozliczani będą przede wszystkim Kean z Dejanem Kulusevskim.
Konfrontacja na Allianz Stadium zacznie w środę o 21:00.
Czytaj więcej: Druga kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów: kursy od Fortuny mecze PSG – Man City i Juve – Chelsea
Komentarze