Zbigniew Boniek nie chce rozstawać się z Jerzym Brzęczkiem, ale pierwszy raz czuje, że sytuacja może wymusić na nim wzięcie takiego scenariusza pod uwagę. Z tego, co słyszymy, decyzja prezesa PZPN faktycznie zależy od przebiegu meczu z Holandią.
– Jeśli zmieniać, to teraz i każdy zdaje sobie z tego sprawę – słyszymy w otoczeniu prezesa PZPN. Prawdopodobnie powtórka meczu z Włochami przeważy szalę na niekorzyść selekcjonera, choć jeśli ktoś liczy na szybką decyzję, obejdzie się smakiem. Na pewno nie dojdzie do powtórki pamiętnego zwalniania Leo Beenhakkera przez Grzegorza Latę przed kamerami telewizyjnymi. Zbigniew Boniek w czwartek wraca do Warszawy i tam będzie się zastanawiał nad ewentualną zmianą. Prezes PZPN jest głuchy na sugestie z Twittera, nie zwraca zupełnie uwagi na przekaz płynący w mediach, jego charakter nakazywałby wręcz zrobienie wszystkim domagającym się dymisji selekcjonera na złość, ale słyszymy, że zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji, a jego decyzja w żadnym stopniu nie będzie pokierowana naciskami. Na korzyść Brzęczka działa realizacja wszystkich postawionych dotąd celów: awans na Euro oraz utrzymanie w Dywizji A Ligi Narodów.
Teraz jednak sam Boniek sugerował w rozmowie z Interią, że jest gotowy do działania. – Jeśli zajdzie konieczność podjęcia drastycznych decyzji, to ja się ich nie będę obawiał – mówił w poniedziałek. Z tym, że prezes nie uważa, że Jerzy Brzęczek jest jedynym powodem problemów reprezentacji. Podkreśla, że zdaje sobie sprawę ze słabej formy części kadrowiczów, na co selekcjoner nie ma już większego wpływu. Irytuje się, gdy ich gra “na stojąco” jest usprawiedliwiana przez niedoskonałości trenera. Ale jednocześnie wie, że za dobór taktyki i rozmieszczenie piłkarzy na boisku odpowiada sam selekcjoner. W październiku w rozmowie z Goal.pl Boniek przyznał, że nie jest zwolennikiem wykorzystywania Piotra Zielińskiego jako zawodnika operującego bezpośrednio za Robertem Lewandowskim.
– Piotr Zieliński nie jest “dziesiątką”. Ja uważam, że na “ósemce”, albo z boku pomocy byłby bardziej przydatny. On potrafi wygrać pojedynek jeden na jeden, uwolnić się – mówił w rozmowie z nami. Brzęczek ostatnio faktycznie przesunął Zielińskiego na lewą pomoc, ale wciąż nie wiemy, czy na stałe, czy tylko tymczasowo ze względu na deficyt skrzydłowych na listopadowym zgrupowaniu.
Boniek twierdził także, że styl kadry jest czymś, co go boli. – Naprawdę pan myśli, że my o tym nie rozmawiamy? Nikt tu nie jest szczęśliwy z powodu jakości gry. Czasem myślę, że wolałbym przegrać 4:5, niż zremisować 0:0. Nigdy nie kochałem taktyki “lewy prosty i uciekaj” – przekonywał, dodając jednak wtedy, że w Jerzego Brzęczka wierzy. Teraz nieco zmienił styl wypowiedzi.
Wiemy także, że prezes PZPN nie ma najmniejszego problemu z ostatnią wypowiedzią (i milczeniem) Roberta Lewandowskiego dla TVP. Boniek nie uważa, że kapitan wszystko powinien załatwiać w szatni i jeśli ten uznał, że potrzebna jest publiczna krytyka – proszę bardzo. Sam z Lewandowskim chętnie rozmawia, ceni jego zdanie, choć na pewno nie jest też tak, że “Lewy” wejdzie do jego gabinetu i wymusi jakąkolwiek decyzję. Co najwyżej da do myślenia.
Jak w tym wszystkim funkcjonuje Jerzy Brzęczek? Dobrze, choć po meczu z Włochami był wyraźnie przybity. Na treningach nie daje po sobie poznać, że wokół niego zrobiło się zamieszanie, zresztą uodpornił się na to. – Trener już nie zwraca uwagi, co piszą o nim media. W znacznie większym stopniu dotyka to jego rodziny – słyszymy w bliskim otoczeniu reprezentacji.
Mecz z Holandią rozpocznie się w środę o godz. 20:45.
Komentarze