Podbeskidzie ma prezesa, sensacyjny wybór na ostatniej prostej
Podbeskidzie Bielsko-Biała od około miesiąca szukało nowego prezesa. Wszystko przez to, że były już sternik Górali pod koniec października zrezygnował z pełnienia funkcji. Nie było to jednak odejście z własnej woli, a został do tego w pewnym sezonie przymuszony na skutek wydarzeń z wcześniejszych dni i tygodni oraz licznych publikacji prasowych demaskujących działania klubu. Mowa tu m.in. o naszym reportażu: Ciemne strony Podbeskidzia. Pracownicy i kibice mają dość.
WIDEO: Betclic 2 liga – skróty meczów
W tym czasie na fotel prezesa Podbeskidzia kandydowało kilkanaście osób. Ale do ostatniego, finalnego etapu dostało się raptem pięciu. Byli to: Bartosz Sarnowski (były prezes m.in. Górnika Zabrze), Michał Miąc (prokurent spółki oraz jej wieloletni pracownik), Anna Tymińska-Bella (zasiadająca w komisji ds. licencji klubowych PZPN), Maciej Radkiewicz (były prezes m.in. Stomilu Olsztyn) oraz Krzysztof Sałajczyk (były prezes Unii Racibórz oraz były pełnomocnik zarządu Warty Poznań ds. rozwoju biznesu).
Początkowo to dwaj pierwsi kandydaci wskazywani byli jako ci, pomiędzy którymi rozstrzygnie się walka. Jednak bardzo dobrze na rozmowach w klubie, które odbyły się w poniedziałek zaprezentował się Krzysztof Sałajczyk. Z tego też powodu w piątek został on ponownie zaproszony do siedziby spółki, a wraz z nim Michał Miąc. Swego rodzaju dogrywkę wygrał ten pierwszy, o czym jako pierwszy poinformował portal bielsko.biala.pl.
W rozmowie z Goal.pl wiceprezydent Bielska-Białej i szef rady nadzorczej Piotr Kucia potwierdził te informacje. Tak więc to Krzysztof Sałajczyk od poniedziałku obejmie fotel prezesa Podbeskidzia Bielsko-Biała.
Komentarze