Zbigniew Boniek o Jarosławie Królewskim: W pewnym momencie brakowało trochę skromności
W poniedziałkowy wieczór na youtubowym kanale „Goal.pl” gościł Zbigniew Boniek. Marcin Ryszka w rozmowie ze Zbigniewem Bońkiem poruszył wiele ciekawych tematów, w tym Wisły Kraków. Legenda reprezentacji Polski dość krytycznie wypowiedziała się nie tylko o pierwszoligowcu, ale również Jarosławie Królewskim. 68-latek m.in. uważa, że gdyby prezes “Białej Gwiazdy” zatrzymał Mariusza Jopa, to drużyna skończyłaby rozgrywki znacznie wyżej.
– Komputer, nauka, wiedza i statystyki mogą pomóc, ale jak piłkarz idzie sam na sam, to nie ma komputera, nie ma sztucznej inteligencji, nie ma nikogo. Czy ja się „popykałem” z prezesem Królewskim? Wydaje mi się, że w pewnym momencie brakowało trochę skromności i szacunku do kogoś, kto w piłce jest od 68 lat. Wydaje mi się, że gdyby prezes nie kierowałby się sztuczną inteligencją i zostawiłby Jopa, to Wisła grałaby w barażach albo była już w Ekstraklasie. To takie moje święte przekonanie – powiedział Zbigniew Boniek
– Wydaje mi się, że to, co robiła Wisła, to powiem dwa słowa i nie chciałbym, żeby to zabrzmiało jak krytyka. To, co robi Wisła, to jest stworzenie drużyny na poziomie drugo-trzecioligowym hiszpańskim w Polsce. Dziewięciu czy dziesięciu Hiszpanów, dyrektor sportowy Hiszpan, trener Hiszpan itd. to nie może funkcjonować. I to nigdy nie będzie funkcjonowało. To są piłkarze, którzy wywodzą się z innej kultury, grają inaczej w piłkę – podkreślił były prezes PZPN.
Sprawdź także: Piszczek blisko pracy w Ekstraklasie! Dziennikarz wskazał konkretny klub
Pamiętam jak Lesniodor wsadził do wiaełki Obidzinskiego i ten uratował ją od bankructwa. Królewski strasznie po nim jeździł i kwestionował jego kompetencje,na końcu razem z braćmi B go zwolnili. Po jakimś czasie sam się zrobił prezesem i co? Wisełka na dobę wymiscila sobie pierwszą ligę a Obidzinski prezesuje Rakowowi.