Zagłębie – Wisła: Maksymilian Rozwandowicz z golem rundy
Wisła Kraków w tym sezonie po wygraniu Fortuna Pucharu Polski liczy też na wywalczenie awansu do PKO Ekstraklasy. W poniedziałkowe popołudnie Biała Gwiazda mierzyła się już z pewnym spadku Zagłębiem Sosnowiec. Ekipa Alberta Rude nie mogła być jednak pewna trzech oczek, bo zespół Marka Saganowskiego ze spotkania na spotkanie prezentował się coraz lepiej, mimo że nie wygrywał. Zagłębie jednocześnie chciało skomplikować wiślakom plany związane z powrotem do elity.
Pierwszy kwadrans rywalizacji upłynął pod znakiem skierowania piłki do siatki przez Angela Rodado. Radość hiszpańskiego napastnika po długiej analizie VAR została ostatecznie ostudzona, bo sędzia Wojciech Myć finalnie uznał, że przy bramkowej akcji Kacper Duda znajdował się na pozycji spalonej. Tym samym trafienie z ósmej minuty najskuteczniejszego napastnika w Fortuna 1 Lidze zostało anulowane.
Tymczasem w 24. minucie miała miejsce kolejna groźna sytuacja z udziałem graczy krakowskiej drużyny. Tym razem przed szansą zdobycia bramki stanął Angela Baena, któremu dogrywał Jesus Alfaro. Finalnie piłka po tej próbie tylko ostemplowała poprzeczkę. Jednocześnie ławkę rezerwowych Białej Gwiazdy obiegł głośny jęk zawodu.
Tymczasem zacnym uderzeniem wyróżnił się w 26. minucie Maksymilian Rozwandowicz. Kapitan Zagłębia pozwolił sobie na uderzenie z mniej więcej 25 metrów. Strzał był soczysty i nie poradził sobie z nim Anton Chichkan. Tym samym niespodziewanie sosnowiczanie objęli jednobramkowe prowadzenie w rywalizacji z pretendentem do awansu. Do końca pierwszej połowy wynik już się nie zmienił. Chociaż goście szukali bramki na 1:1.
Na kłopoty Angel Rodado
Kuriozalna sytuacja miała natomiast miejsce tuż po zmianie stron. Wówczas w 49. minucie Szymon Sobczak usiłował wymusić rzut karny. Zrobił to jednak w tak kabaretowym stylu, że w pewnym momencie do leżącego na boisku napastnika podszedł Mateusz Kos, łaskocząc zawodnika rywali po brzuchu i przekonując do tego, aby szybko wstał. To zrodziło nieco nerwową atmosferę, bo do gardła bramkarzowi sosnowiczan skoczył Jesus Alfaro. Jednocześnie interweniować musiał arbiter, karząc obu graczy żółta kartką.
Do dziwnych zdarzeń doszło z kolei w 57. minucie. Wówczas ukarany drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką został Artem Poliarus. Ukraiński defensor sfaulował Kacpra Dudę i sędzia odesłał 31-latka do szatni. Gospodarze musieli zatem przez ponad pół godziny grać w zdekompletowanym zestawieniu. Przez długi czas opierali się skomasowanym atakom gości. Niemniej w 90. minucie Angel Rodado doprowadził do wyrównania i podobnie jak w meczach w krajowym pucharze przeciwko Widzewowi Łódź i Pogoni Szczecin. W samej końcówce 13-krotny mistrz Polski mógł wygrać, bo miał rzut karny. Szymon Soczak jednak spudłował i ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem, który może kosztować wiślaków awans do baraży.
Zagłębie – Wisła Kraków 1:1 (1:0)
1:0 Maksymilian Rozwandowicz 26′
1:1 Angel Rodado 90′
Komentarze