Wisła Kraków pokonała w sobotę Arkę Gdynia w hicie pierwszej ligi. Do przerwy nic nie wskazywało, że Biała Gwiazda będzie w stanie wywieźć z obcego terenu komplet punktów. Spotkanie podsumował Radosław Sobolewski.
- Wisła Kraków ograła Arkę Gdynia 3-1
- Wszystkie bramki dla Białej Gwiazdy padły po zmianie stron
- Radosław Sobolewski przyznał, że w przerwie doszło do ostrej reakcji
“Mocne słowa w szatni”
Pierwsza połowa sobotniego meczu przebiegała pod dyktando Arki Gdynia, która dominowała, stwarzała sytuacje, a koniec końców jeszcze przed przerwą wyszła na prowadzenie. Wisła Kraków nie wyglądała na ekipę dobrze przygotowaną do tej rywalizacji.
W drugiej połowie nastąpiła przemiana. Biała Gwiazda stała się do bólu efektywna, bowiem w niespełna dziesięć minut trzykrotnie trafiła do siatki. Później inicjatywę znów przejęli gospodarze, lecz byli nieskuteczni. W finalnym rozrachunku to zespół Radosława Sobolewskiego zyskał komplet punktów.
– Z naszej perspektywy pierwsza połowa to absolutnie do zapomnienia i obyśmy takiej połowy nie zagrali już w tej rundzie. Na pewno była gorąca atmosfera i mocne słowa w szatni w przerwie meczu. Słów raczej nie zdradzę. Mimo późnej pory raczej nie wypada.
– Bardziej skupiliśmy się na sobie, bo w pierwszej połowie nie realizowaliśmy tego, co sobie zakładaliśmy i tutaj musiała nastąpić zmiana. Chodziło mi o to, jak prezentowaliśmy się w pierwszej połowie z piłką, bo bardzo mocno mnie to denerwowało. Rozumiem z jednej strony, bo boisko nie pozwalało na taką grę, jaką byśmy chcieli prezentować – podsumował Sobolewski.
Dwukrotnie do siatki trafił obrońca Boris Moltenis, który wykorzystał udane stałe fragmenty gry. Sobolewski przyznał, że odpowiada za nie asystent – Bogdan Zając.
– To bardzo dobra praca pana trenera Bogdana Zająca, bo to on odpowiada za ofensywny stały fragment i widać, że ta praca przynosi efekty. Boris nie tylko był aktywny w ofensywie, ale też wielokrotnie uchronił nas przed stratą bramki, bo wiadomo jakich zawodników ma Arka, jak dobrze grających głową i jednak sporo przy stałych fragmentach gry w defensywie czyścił – wspomina.
Zobacz również:
Komentarze