Jarosław Krzoska o swoim rozstaniu w Wiśle Kraków. “Nie przekraczałem pewnej bariery”

Wisła Kraków była 23 września na świeczniku mediów w związku z masowymi rozstaniami z konkretnymi pracownikami. W audycji "Durda show" na kanale ETOTO TV głos zabrał Jarosław Krzoska.

Jarosław Krzoska
Obserwuj nas w
fot. Konrad Swierad / Alamy Na zdjęciu: Jarosław Krzoska

Jarosław Krzoska przemówił po rozstaniu z Wisłą Kraków

Wisła Kraków we wrześniu zakończyła współpracę między innymi z trenerem Kazimierzem Moskalem, a także jego asystentem. Również kierownik klubu Jarosław Krzoska otrzymał wiadomość o zakończeniu współpracy, pracując w jednym z najbardziej utytułowanych klubów w Polsce blisko 20 lat. 54-latek wypowiedział się na ten temat w rozmowie z Edwardem Durdą na kanale ETOTO TV.

POLECAMY TAKŻE

– To była wizja prezesowska, że tego dnia trzeba coś zmienić. Chciał zmienić i zmienił – mówił Krzoska.

Nie brakowało sugestii, że były już kierownik klubu z Betclic 1. Ligi stracił pracę, bo dworował sobie trochę z zawodników. Na ten temat Krzoska wypowiedział się wprost. – Nie znam szatni piłkarskiej, w której byłoby świętoszkowato. Być może były rzeczy, których ja nie zauważałem. Prezes natomiast mówił mi, że w klubie wkradała się rutyna i stagnacja i musimy coś zmienić. Musimy puścić trochę świeżej krwi do ośrodka. Mogę zatem przypuszczać, że nie chodziło szefowi klubu w ogóle o to, że pozwalałem sobie na jakieś żarty względem zawodników – mówił były kierownik Białej Gwiazdy.

– Na pewno nie przekraczałem pewnej bariery. To były zwykle żarty sytuacyjne, dotyczące bieżących sytuacji. Reakcja po zdobytej bramce w tym ostatnim meczu, gdy jeszcze byłem w klubie, pokazała jednak wyraźnie, że zespół mnie nie odpychał, a było wręcz przeciwnie. Raczej współpraca między nami była w porządku – uzupełnił Krzoska.

Tymczasowo kierownikiem Wisły został Damian Urbaniec. W klubie z siedzibą przy ulicy Reymonta jest też menedżerem ds. promocji i drugim spikerem wraz z Marcinem Cupiałem.

Czytaj więcej: Wisła Kraków doczeka się pomocy? Prezes PZPN o absurdzie polskiej piłki

Komentarze