Wisła znowu rozczarowała. Mimo potężnej przewagi
Zarówno Wisła Krakow, jak i Warta Poznań udały się na przerwę reprezentacyjną po zremisowanych spotkaniach. Biała Gwiazda podzieliła się punktami z Kotwicą Kołobrzeg, natomiast Zieloni nie rozstrzygnęli pojedynku ze Zniczem Pruszków. Faworytem potyczki przy Reymonta byli oczywiście gospodarze, jednak tak naprawdę żaden scenariusz piątkowego mecz nie był niemożliwy.
Zaczęło się się od mocnego uderzenia i pełnej dominacji ekipy Kazimierza Moskala, która miała wszystko w swoich rękach aż do doliczonego czasu gry pierwszej połowy. “Ręka” to słowo klucz. Marc Carbo w nieprzepisowy sposób zablokował futbolówkę, a sędzia podyktował rzut karny dla poznaniaków. Jedenastkę wykorzystał Kacper Michalski. Wisła zeszła do szatni z… 23 strzałami na koncie i bez goli.
Po zmianie stron Warta zdołała w pełni wyrwać się z letargu. Wprawdzie krakowianie znowu wykreowali więcej okazji niż rywale, ale to poznaniacy mogli podwyższyć prowadzenie. Michalski dopadł do piłki po interwencji Czyczkana, ale z ostrego kąta uderzył wzdłuż bramki. Goście utrzymali korzystny wynik i wygrali przy Reymonta 1:0.
Komentarze