Kiko Ramirez dla Goal.pl: Istnieje pewna granica. Pol Llonch? Tylko wtedy będziemy działać

Czy Wisła rozważa pozyskanie Pola Lloncha? Kiedy poznamy decyzję Jakuba Błaszczykowskiego? Kiko Ramirez w rozmowie dla Goal.pl zdradza kulisy letniego okna transferowego przy Reymonta. Nie brakuje konkretnych deklaracji i wyjaśnień dotyczących przebudowy kadry.

Kiko Ramirez (Wisła Kraków)
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Kiko Ramirez (Wisła Kraków)
  • Wisła Kraków na wiosnę zdecydowanie poprawiła wyniki sportowe – nie byłoby to możliwe, gdyby nie działania Kiko Ramireza, dyrektora sportowego Białej Gwiazdy
  • Czemu Luis Fernandez pożegnał się z R22? “Kwestia finansowa odegrała ogromną rolę”
  • Exodus młodych piłkarzy z Krakowa. “Zrobiliśmy wszystko. Nie chcemy nikogo zmuszać, by zakładał tę koszulkę”
  • “Już niedługo poznamy decyzję Jakuba Błaszczykowskiego”
  • “W kadrze lepiej mieć dwie narodowości niż osiem. Rozwijamy naszą wiedzę o polskim rynku”

Kto w tej chwili jest najważniejszą postacią w klubie? Jarosław Królewski, Radosław Sobolewski czy Kiko Ramirez?

W Wiśle Kraków wszyscy są ważni, każdy w swoim dziale. A szefem jest Jarosław Królewski.

Ile podpunktów w aktualnym planie Kiko Ramireza jeszcze nie zostało odhaczonych?

Przed nami jeszcze dużo punktów, których nie zrealizowaliśmy. Właściwie to zawsze są pewne aspekty, które można poprawić. Stawiamy sobie kolejne wyzwania – bez tego nasza praca nie miałaby sensu.

Awans do Ekstraklasy pozwoliłby zatrzymać Luisa Fernandeza?

Gdyby udało nam się awansować, na pewno szanse na to by wzrosły. Od nas otrzymał propozycję na lepszych warunkach niż w minionym sezonie. Jednak nie zdołaliśmy wrócić do Ekstraklasy, a on sam miał oferty z krajowej elity. Rozstanie z klubem to także była jego decyzja.

Rozbieżności między wymaganiami Fernandeza a możliwościami Wisły były na tyle duże, że klub postanowił z niego zrezygnować?

Kwestia finansowa odegrała tutaj ogromną rolę. O ile jeszcze w pierwszym roku po spadku mogliśmy utrzymać poziom wynagrodzeń z Ekstraklasy, o tyle kolejny sezon na jej zapleczu oznacza, że musimy mierzyć się z mniejszym budżetem i nie możemy pozwolić sobie na takie wydatki.

Po tak znakomitym sezonie było jasne, że otrzyma kilka ofert. Sam także był zainteresowany grą wyżej. Jego decyzja nie była oparta wyłącznie o aspekty dotyczące zarobków, kwestie sportowe także miały na nią wpływ.

Czy którykolwiek z zawodników ma status „nietykalnego”, czyli takiego, za którego żadne oferty nie będą nawet rozważane?

Nie mogę w ten sposób określić żadnego z naszych piłkarzy. Każda duża, czyli satysfakcjonująca nas propozycja oznacza, że będziemy w stanie rozwiązać problemy finansowe. Ale też jesteśmy świadomi, że jeżeli będziemy grać w Ekstraklasie, to i oferty za naszych zawodników będą odpowiednio wyższe. Dlatego naszym najważniejszym celem jest tam wrócić.

Jak wygląda sytuacja Mikołaja Biegańskiego po transferze Alvaro Ratona? Klub otrzymał za niego jakiekolwiek propozycje?

Nie, nie otrzymaliśmy żadnych ofert. To nasz zawodnik, tak samo, jak Kamil Broda. Teraz mamy odpowiedni poziom rywalizacji na tej pozycji. Ciągle na niego liczymy.

Przyszłość Jakuba Błaszczykowskiego jest już znana?

Już niedługo Kuba wypowie się w tej kwestii. Teraz odpoczywa po przedłużonym sezonie, przebywa na wakacjach. Mamy do niego ogromny szacunek, za to, co zrobił dla klubu. Ale w najbliższym czasie powinniśmy poznać jego decyzję.

Z Krakowa odeszło już kilku młodych zawodników. Jak prezentuje się przyszłość pozostałych, w tym choćby Jakuba Krzyżanowskiego? Muszę przyznać, że nieco niepokojące jest to, ilu nastoletnich i perspektywicznych graczy żegna się z Wisłą.

Jakub Krzyżanowski trenuje cały czas z pierwszą drużyną. Trener Radosław Sobolewski bardzo na niego liczy. Natomiast w przypadku piłkarzy, którzy odeszli, zapewniam, że robiliśmy wszystko, co tylko było w naszej mocy, by ich zatrzymać. Docenialiśmy ich wysiłek, włączyliśmy ich do seniorskiej kadry. Jednak ich otoczenie zadecydowało, że należy zmienić klub. Ci, którzy pożegnali się z nami po wygaśnięciu umowy, nie chcieli jej przedłużyć. Teraz koncentrujemy się na tych zawodnikach, którzy zdecydowali się zostać. Zamierzamy ich rozwijać i wprowadzać do zespołu. Nie chcemy nikogo zmuszać, by zakładał tę koszulkę.

Konrad Gruszkowski i Daniel Hoyo-Kowalski sami zwrócili się z prośbą o transfer czy pojawiła się za nich atrakcyjna oferta?

Gruszkowski chciał odejść już w zimie. Z kolei w przypadku Hoyo-Kowalskiego mieliśmy plan, by ogrywać go w naszej drużynie, jednak kontuzje zastopowały jego progres. Za nim trudny sezon, podczas którego przebywał na boisku zdecydowanie zbyt rzadko. Oczywiście staraliśmy się, by wypracować jak najlepsze rozwiązanie, zarówno dla niego, jak i dla nas. A takim rozwiązaniem w tym przypadku jest transfer. Zapewniliśmy sobie procent od kolejnej przeprowadzki. Liczymy na to, że będzie prezentował się jak najlepiej.

Pol Llonch w Wiśle Kraków – to tylko plotka, czy klub faktycznie interesuje się jego powrotem?

To zawodnik, którego tutaj znakomicie się wspomina i bardzo ceni. On sam także pozytywnie wyraża się na temat klubu i docenia sympatię kibiców. Sprowadzenie go do Krakowa pozostaje w naszych planach, jednak ustaliliśmy pewne maksimum w kwestii wynagrodzeń. Od kilku miesięcy klub stara się, by nie przekroczyć pewnej granicy wynagrodzenia. Każdy, kto zarabia więcej, musi liczyć się z tym, że będziemy musieli to zmienić, czyli “znaleźć rozwiązanie”. Takie mamy założenia.

Jeżeli Pol zaakceptuje ofertę, zarówno pod względem finansowym, jak i sportowym, jeżeli z jego strony padnie “tak”, będziemy mogli działać, jednocześnie wiedząc, że nie tylko my jesteśmy nim zainteresowani. Ale dopóki nie będzie dostępny jako wolny zawodnik, to znaczy nadal będzie związany z obecną drużyną, to jego pozyskanie nie jest możliwe.

Transfer Szymona Sobczaka oznacza, że Radosław Sobolewski chce sprawić, że Wisła będzie bardziej wszechstronna taktycznie?

To zawodnik, który doskonale zna realia 1. ligi. Trener Sobolewski był bardzo zainteresowany jego pozyskaniem. Od dłuższego czasu go obserwowaliśmy i uznaliśmy, że może nam pomóc. Sobczak także chciał tutaj trafić i grać dla Wisły – dzięki temu udało nam się go sprowadzić. Jesteśmy niezwykle zadowoleni z tego, że będzie zakładał naszą koszulkę. Jego motywacja do reprezentowania barw Wisły bardzo nas cieszy. To także ważny aspekt transferu.

Jak ocenia pan obecny stan kadry?

Już niewiele brakuje, by nasz skład był taki, jaki zaplanowaliśmy. Szeroki, ale jednocześnie stabilny, zarówno pod względem sportowym, jak i finansowym. Mogę powiedzieć, że aktualnie jesteśmy zadowoleni z naszych działań.

Jeżeli dzwoni Pan do piłkarzy z Hiszpanii i mówi im o Wiśle, czy oni już mają jakąkolwiek wiedzę o polskiej piłce i samym klubie?

Tak, oczywiście. W Hiszpanii bardzo dużo mówi się o Wiśle. O wiele łatwiej rozmawia się z piłkarzami z Hiszpanii, jeżeli widzą, że w drużynie są ich rodacy.

Czy oczekiwania finansowe Hiszpanów są niższe niż Polaków?

To nie jest tak. Nasze propozycje i ich wynagrodzenie jest adekwatne do tego, na co może pozwolić sobie klub. Tamtejszy rynek znamy doskonale, natomiast teraz chcemy bliżej przyjrzeć się rynkowi polskiemu. Obecnie staramy się zrównoważyć liczbę transferów z obu krajów. Uważam, że w szatni lepiej mieć dwie narodowości, niż osiem.

Czy Kiko Ramirez śledzi transferowe plotki, które pojawiają się na Twitterze?

Na to niestety mam za mało czasu. Nie będę ukrywał – pracy jest bardzo dużo.

Rozmowa została przeprowadzona dzięki pomocy Samuela Garcíi Martína.

Komentarze

Na temat “Kiko Ramirez dla Goal.pl: Istnieje pewna granica. Pol Llonch? Tylko wtedy będziemy działać