Błaszczykowski wcale się nie odsunął
Wisła Kraków walczy o awans do Ekstraklasy. Po spadku spędza na jej zapleczu już trzeci sezon. Aktualnie zajmuje szóste miejsce w tabeli i jest coraz bliżej zapewnienia sobie udziału w barażach. W sobotę podejmie przed własną publicznością Pogoń Siedlce, zatem będzie wielkim faworytem najbliższego ligowego starcia.
Medialnym numerem jeden w Wiśle od pewnego czasu jest Jarosław Królewski. Sprawuje on również funkcję prezesa klubu, a także ma ponad 50% akcji. Jednym z współwłaścicieli jest wciąż Jakub Błaszczykowski, który usunął się w cień i unika publicznych wypowiedzi. Nie oznacza to oczywiście, że wycofał się z Wisły. W rozmowie z “Gazetą Krakowską” przekonuje, że dalej działa i ma wpływ na funkcjonowanie Białej Gwiazdy.
Oglądaj skróty meczów Betclic 1. Ligi
– Jest tak, jak było. To, że obecnie Jarek Królewski jest frontmanem, jest osobą, która jest twarzą tego wszystkiego, to nie znaczy, że mnie w Wiśle nie ma. Myślę jednak, że w komunikacji to po prostu lepiej wygląda, że jedna osoba przekazuje informacje. Mówię tutaj o aspekcie szatni, mówię o tym, co się dzieje w klubie – zapewnia.
Błaszczykowski odpowiedział także na pytanie o awans Wisły Kraków do Ekstraklasy. Uważa, że nie będzie łatwo, a sam woli podejść do tematu mniej optymistycznie.
– Wychodzę w swoim życiu z założenia, że lepiej być miło zaskoczonym niż mocno rozczarowanym. Dlatego nie zakładam nic na wyrost, bo jest jeszcze dużo meczów do rozegrania. Są też inne drużyny, które mają swoje ambicje i argumenty boiskowe, żeby aspirować do awansu do ekstraklasy. Moje podejście, choć nie jestem już piłkarzem, pod tym względem się nie zmieniło. Dlatego nie chcę dzisiaj spekulować, co się wydarzy za ponad miesiąc. Chciałbym, żeby Wisłą wygrała następny mecz, a później pomyślimy o kolejnym i tak krok za krokiem – wyjaśnia w wywiadzie dla “Gazety Krakowskiej”.
Komentarze