Albert Rude miał zaskoczyć, a sam jest zaskoczony
Kiedy podczas rundy jesiennej do dymisji podał się Radosław Sobolewski ruszyła karuzela nazwisk kto może objąć stery w Wiśle Kraków. W mediach huczało od wielu doniesień. Jedni na ławce Wisły widzieli byłego selekcjonera reprezentacji Polski Adama Nawałke, inni typowali również byłego piłkarza i trenera Białej Gwiazdy Kazimierza Moskala, który w swoim dorobku ma awanse z poziomu pierwszej ligi do ekstraklasy. Prezes Wisły Kraków Jarosław Królewski postanowił wszystkich zaskoczyć i jako trenera zatrudnił Hiszpana Alberta Rude, którego w Polskich mediach nie typował nikt. O tym, jak szkoleniowiec został wybrany i jaką rolę w tym wszystkim pełniła sztuczna inteligencja, powiedziano już bardzo wiele. Za trenerem Rude już dziesięć spotkań, osiem ligowych oraz dwa w Pucharze Polski. Oczywiście trudno wyciągać po tak krótkim czasie daleko idące wnioski, ale niektóre rzeczy same rzucają się w oczy.
Przede wszystkim sytuacja w ligowej tabeli. Rude trafił do klubu kiedy Wisła traciła zaledwie trzy punkty do miejsca dającego awans bezpośredni do ekstraklasy. Dzisiaj ta różnica wynosi aż dziesięć oczek. Można powiedzieć że dzieję się to, czego można było się obawiać. Nowy trener Wisły wszedł do środowiska, którego nie znał. Oczywiście jest otoczony ludźmi w swoim sztabie, którzy świetnie znają realia pierwszoligowe, ale jednak to nie to samo. Zresztą Albert Rude często w swoich wypowiedziach mówi o tym, że ciągle się uczy i musi szybko wyciągać wnioski. Jakie są jego odczucia po pierwszych dziesięciu meczach na ławce trenerskiej Wisły?
- Zobacz również: Wisła Kraków znowu bez kibiców na wyjeździe
– Muszę powiedzieć, że pewnymi rzeczami w tej lidze jestem bardzo zaskoczony. Jest pewien rodzaj intensywności, który jest niespotykany w Hiszpanii. Pojedynki jeden na jeden w każdym sektorze boiska, żeby zabić czas, aby przeciwnik nie mógł rozgrywać piłki. Rodzaj kontrataków które przeciwnik wykorzystuje przeciwko tobie. Co zdziwiło mnie najbardziej, to jak przeciwnicy bronią pola karnego i ich poświęcenie. W pierwszych meczach blokowali sześć, siedem naszych strzałów. Jest to niesamowite jak potrafią się poświęcić by obronić pole karne – charakteryzuje pierwszą ligę trener wiślaków.
Rozmawiając z trenerami ze szczebla pierwszej ligi, można spotkać opinie, że Wisła stosunkowo jest łatwa do rozgryzienia przez rywali. Czy Albert Rude ma sposób żeby w nadchodzących meczach przechytrzyć swoich przeciwników?
– Tak, oczywiście, to jest nasza praca i próbujemy to wykonać w każdym tygodniu. Dla przykładu, w meczu przeciwko Tychom goście wykonali około sześciu, siedmiu kontrataków i po meczu powiedziałem, że musimy to szybko naprawić. W następnych meczach było lepiej. W każdym tygodniu staramy się to poprawić, żeby być coraz lepszym. Jest to proces, ale podczas tego procesu trzeba mieć wyniki i rezultaty – powiedział Rude.
- Zobacz także poniższy materiał wideo “Kolejna strata punktów Wisły Kraków”
Trener Wisły zachowuje (pozorny) spokój
Jeśli o wynikach mowa, to te uzyskiwane w lidze są po prostu słabe. W ośmiu meczach Wisła zaledwie trzy razy była w stanie pokonać przeciwnika. Poniosła tyle samo porażek. W pamięci zapadła zwłaszcza ta w Głogowie, gdzie sami wiślacy podkreślali, że zabrakło zaangażowania. Pod wodzą Hiszpana Wisła dwa razy dzieliła się punktami z przeciwnikiem. Finalnie Albert Rude ma średnią zdobytych punktów na poziomie 1,37. Sprawa jest jasna, z taką średnią punktową awans nawet do baraży jest mocno zagrożony, nie mówiąc już o bezpośredniej promocji. Czy trener Wisły myśli już o tym, że jeśli Biała Gwiazda uplasuje się w pierwszej szóstce, to jedyną drogą awansu do ekstraklasy są rozgrywki barażowe? Sympatycy drużyny z Reymonta doskonale pamiętają, jak przebiegły one w minionym sezonie.
– Wiemy że bezpośredni awans będzie dla nas bardzo trudny, ale to jeszcze nie koniec. Cały czas kontynuujemy naszą prace. Staramy się poprawiać wszystkie aspekty, o których tutaj rozmawiamy, żeby być gotowym na baraże, ponieważ tam bardzo ważne są detale. Podczas tego procesu, który teraz wykonujemy, jest bardzo ważne, żeby to wszystko poprawić. Musimy podchodzić do tego spokojnie, mecz po meczu, i dopiero wtedy zobaczymy, jaki będzie finisz tej sytuacji – tłumaczył Hiszpan.
Wisła w tym sezonie ma dwie twarze. Pierwsza, ligowa, gdzie nie jest w stanie złapać dobrego rytmu, druga pucharowa i tam klub z Krakowa zameldował się w finale. Oczywiście krytykując Alberta Rude za słabe wyniki w lidze należy docenić fakt, że w pucharze był w stanie wyeliminować Widzewa i Piasta, czyli drużyny z ekstraklasy. Przy Reymonta często i głośno mówi się o tym, że drużynie łatwiej grałoby się w ekstraklasie, bo tam w piłkę gra się zupełnie inaczej. Jest to oczywiście teoria nie do sprawdzenia, ale z pewnością można stwierdzić, że przecież drużyna powinna zostać stworzona tak, żeby to w 1. lidze liczyć się w walce o awans, a jak na razie jest on bardzo daleko.
Patrząc na czołówkę 1. ligi zarówno Lechia, Arka czy GKS Katowice były w stanie w sezonie łapać serie wygranych, które przy płaskiej tabeli w szybki sposób windowały te ekipy do góry. Wisła Kraków o takiej serii może tylko pomarzyć. Patrząc na terminarz krakowian, przed nimi idealna okazja, żeby złapać serię wygranych: Znicz Pruszków, Resovia Rzeszów, Podbeskidzie i Zagłębie Sosnowiec to ekipy z dołu tabeli, trzy ostatnie wymienione zamykają stawkę. Czy cztery najbliższe kolejki pomogą Wiśle złapać odpowiedni kurs? Jedno jest pewne, Albert Rude i jego piłkarze nie mają już praktycznie żadnego marginesu błędu.
- Sprawdź również Terminarz Fortuna 1. Ligi
Komentarze