Rodado nie obawia się większych problemów
Wisła Kraków w środę pokonała Chrobrego Głogów i przedłużyła do trzech serię kolejnych ligowych zwycięstw. Ekipa Mariusza Jopa wreszcie ustabilizowała wyniki i jest na dobrej drodze, aby zapewnić sobie udział w barażach o awans do Ekstraklasy. Kluczową rolę w ostatnim meczu odegrał Angel Rodado, który błyskawicznie wrócił do gry po urazie barku. Na murawie zameldował się w drugiej połowie, by raptem kilka minut później zdobyć gola na wagę trzech punktów.
Hiszpan w starciu z Kotwicą Kołobrzeg nabawił się kontuzji, która mogła wyeliminować go na zdecydowanie dłużej. Wspólnie ze sztabem medycznym podjął jednak decyzję, że poczeka z operacją do końca sezonu, a teraz pomoże Wiśle w walce o awans.
Oglądaj skróty meczów Betclic 1. Ligi
Jak wygląda jego sytuacja zdrowotna? Rodado zapewnia, że nie obawia się pogłębienia urazu, a na murawie nie ma praktycznie żadnych ograniczeń.
– Postaram się unikać kontuzji. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Zobaczymy, jak potoczy się reszta sezonu. Po kilku dniach czułem się naprawdę dobrze, lepiej niż się spodziewałem. Pracowałem z fizjoterapeutami, z lekarzami. Mamy świetny sztab i musze im podziękować, bo bardzo mi pomogli. Także trenerowi przygotowania fizycznego i całemu zespołowi. Jestem szczęśliwy i mam nadzieję, że do końca sezonu będzie dobrze. Nie mogę robić wszystkiego, ale większość rzeczy kontroluję. Gram z dobrą ochroną, więc się nie boję – przekonuje hiszpański snajper w rozmowie z portal lovekrakow.pl.
28-letni napastnik dołożył w środę swojego 26 gola w tym sezonie. Ma na koncie również 10 asyst.
Komentarze