Mariusz Jop podsumował mecz z GKS-em

Wisła Kraków tylko zremisowała w poniedziałkowym starciu przeciwko GKS-owi Tychy (0:0). Na temat rywalizacji wypowiedział się trener Mariusz Jop cytowany przez "Gazetę Krakowską".

Mariusz Jop
Obserwuj nas w
fot. Konrad Swierad / Alamy Na zdjęciu: Mariusz Jop

Mariusz Jop po spotkaniu Wisła Kraków – GKS Tychy

Wisła Kraków pod wodzą Mariusza Jopa zaliczyła w poniedziałkowy wieczór pierwszy podział punktów. Biała Gwiazda przystępowała do rywalizacji z GKS-em Tychy w roli zdecydowanego faworyta. W każdym razie finalnie musiała zadowolić się tylko punktem. O meczu wypowiedział się na pomeczowej konferencji szkoleniowiec 13-krotnych mistrzów Polski, którego słowa zacytowała “Gazeta Krakowska”.

Oglądaj skróty meczów Betclic 1. Ligi

– Na pewno jako sztab, jako cała grupa, zespół czujemy rozgoryczenie i czujemy, że my oczekiwaliśmy i kibice oczekiwali, żeby dzisiaj wygrać. Robiliśmy wszystko, żeby to zrobić. Natomiast myślę, że mieliśmy zbyt dużo prostych strat. Myślę, że czasami zbyt nerwowo graliśmy, to znaczy zbyt dużo długim podaniem. Trochę brakło cierpliwości w niektórych momentach – mówił Mariusz Jop na pomeczowej konferencji prasowej, którego słowa przytoczył w swoim materiale dziennikarz Bartosz Karcz.

Brak cierpliwości problemem Białej Gwiazdy

Nie brakuje opinii, że Wisła lepiej radzi sobie w meczach z drużynami z czołówki niż z ekipami z dolnych regionów tabeli. Na ten temat swoje zdanie też wyraził opiekun Białej Gwiazdy.

– Nie powiedziałbym, że Termalica tutaj jakoś grała u nas ultraofensywnie? Myślę, że bardziej odważne były Tychy dzisiaj. Tak z mojej perspektywy. Oczywiście był moment, gdzie się ustawili nisko 5-4-1 w końcówce drugiej połowy. Już było widać, że trener też zrobił taką zmianę, żeby podnieść wzrost, że już chciał utrzymać ten remis. Na pewno nie jest to łatwe zadanie, jak czas ucieka i my się zaczynamy trochę denerwować. Myślę, że tutaj jest taki moment, żebyśmy byli cierpliwi w budowaniu i robili to, co chcemy, bo jeżeli szukamy rozwiązań znowu, których nie trenujemy, jak grania długiej piłki i szukania, jakby zbierania, dopiero budowania akcji po zebraniu długiej piłki, no to nie jest to, co my chcemy robić. My chcemy budować od tyłu, zmieniać stronę, być cierpliwym i w tej tercji wysokiej wykonywać te ruchy, nad którymi pracujemy, jeżeli chodzi o poruszanie zawodników. I dzisiaj trochę tej nerwowości było widać, że uciekający czas sprawiał, że niektórzy gracze jakby podejmowali złe decyzje – powiedział Jop.

POLECAMY TAKŻE

Swoje kolejne spotkanie krakowska drużyna rozegra w niedzielę. Zmierzy się wówczas o godzinie 12:45 ze Stalą Stalowa Wola. Ogólnie w ty roku Wisła ma do rozegrania jeszcze sześć meczów, licząc też Puchar Polski.

Czytaj więcej: Betclic 1. Liga za małym salonem dla Ruchu. Niebiescy celują wyżej

Komentarze