Wisła cierpi w Betclic 1. Lidze. “Tak dalej być nie może”

Wisła Kraków przegrała w zaległym spotkaniu pierwszej kolejki Betclic 1. Ligi z ŁKS-em (1:3). Po meczu rozczarowania na konferencji prasowej nie krył trener Białej Gwiazdy.

Kazimierz Moskal
Obserwuj nas w
fot. Konrad Swierad / Alamy Na zdjęciu: Kazimierz Moskal

Kazimierz Moskal i Jakub Dziółka po spotkaniu ŁKS – Wisła Kraków

Wisła Kraków po rozegraniu siedmiu ligowych spotkań w sezonie 2024/2025 ma zaledwie sześć oczek na koncie. To efekt jednego zwycięstwa i trzech remisów. We wtorkowy wieczór po raz trzeci w tej kampanii Biała Gwiazda schodziła z placu gry na tarczy.

POLECAMY TAKŻE

Krakowski zespół był tłem dla drużyny Jakuba Dziółki, która przeciwko Wiśle zaliczyła piąte z rzędu zwycięstwo. Godne uwagi jest to, że ŁKS w czterech ostatnich meczach w Betlic 1. Lidze stracił tylko jednego gola. Tymczasem poniżej prezentujemy to, co szkoleniowiec krakowskiej drużyny mówił na pomeczowej konferencji prasowej, a opiekun łodzian przed kamerą TVP Sport

Kazimierz Moskal (trener Wisły Kraków): – Gratulacje należą się ŁKS-owi, który w pierwszej połowie był na pewno zespołem lepszym. Po przerwie chcieliśmy odrobić stratę. Trzecia bramka jednak przesądziła o losach meczu. Mimo wszystko dążyliśmy do strzelenia gola, co nam się udało. Zastanawiające jest to, ile potrzebujemy sytuacji do zdobycia bramki. Dwa pierwsze gole zostały przez nas bardzo łatwo stracone. Nikt nie był zainteresowany, aby wybić piłkę. Na pewno musimy coś zmienić, ale na razie nie wiem co. Tak dalej być nie może. Ogólnie trzeba zastanowić się, co dalej. Zmiany w pierwszej połowie? To były decyzje taktycznie. Nie takiej gry oczekiwałem po zawodnikach.

Jakub Dziółka (trener ŁKS-u): – Bardzo dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Wiedzieliśmy, jak mecz będzie wyglądać i byliśmy na to przygotowani. Dobrze broniliśmy. Wiedzieliśmy, że Wisła będzie atakować większością zawodników, dlatego zwróciliśmy uwagę na fazy przejściowe. Chcemy też, aby naszymi przewodnimi działaniami była wysoka obrona. Taki był nasz cel, aby być jak najdłużej w takiej grze. Co się zmieniło u nas? Nie wywracaliśmy nic do góry nogami. Po prostu sumiennie i cierpliwie pracowaliśmy. Wierzyliśmy wraz z resztą sztabu szkoleniowego, że ten proces, który realizowaliśmy, będzie działał. Na razie jednak twardo stąpamy po ziemi, bo mamy tylko pięć zwycięstw z rzędu. Pod tym względem Bruk-Bet Termalica jest od nas lepsza. Jesteśmy powtarzalni w naszej grze, ale wiemy, że przeciwnicy głównie zamykają środek. W związku z tym wykorzystywanie naszych szóstek i ósemek daje efekty.

Łodzianie swoje kolejne starcie zaliczą już w sobotę, gdy zmierzą się w roli gościa z liderem rozgrywek Bruk-Betem Termaliką. Tymczasem krakowian czeka wyjazdowa konfrontacja z Chrobrym Głogów dzień później.

Czytaj więcej: Wisła Kraków fatalna w Łodzi. Wędka dla dwóch piłkarzy

Komentarze

Na temat “Wisła cierpi w Betclic 1. Lidze. “Tak dalej być nie może”

Legendy ciąg dalszy: Ale zawsze wszystko było przeciwko biednej Wiśle… kontuzji było za dużo, piłkarze się nie starali, wiatr wiał za mocno no i w ogóle nikt ich nie lubił w tej niedobrej lidze… 😆