- Ruch Chorzów im więcej przeszkód ma stawianych przed sobą, tym lepiej sobie radzi
- Mimo że Niebiescy nie mogą rozgrywać spotkań w roli gospodarza na swoim obiekcie, to wciąż liczą się w grze o awans do elity
- Na temat sytuacji związanej z budową nowego stadionu głos w rozmowie z Goal.pl zabrał wiceprezes klubu z Chorzowa – Marcin Stokłosa
Ruch Chorzów skazany na bezdomność?
Ruch Chorzów po zimowej przerwie nie zwalnia tempa. Niebiescy mogą pochwalić się nie tylko trzema zwycięstwami z rzędu, ale też trzema spotkaniami bez straty gola. O ile pod względem sportowym ekipa Jarosława Skrobacza spisuje się dobrze, to gorzej wygląda sytuacja z obiektem chorzowian. Przedstawiciel 14-krotnego mistrza Polski kilka kwestii wyjaśnił.
– Na ten moment nowy stadion nie powstanie. Nie ma na to środków. Oczywiście plany są i to już od wielu, wielu lat, ale wszyscy wiemy, jak to wygląda. Wiemy, jak wygląda budżet miasta. Nie jestem osobą upoważnianą do tego, aby oceniać, czy miasto na to stać, czy nie. Chociaż wydaje mi się, że dałoby się to zrobić, gdyby było troszkę więcej determinacji. Nie chciałbym jednak zagłębiać się bardziej w temat – mówił wiceprezes Ruchu Chorzów – Marcin Stokłosa w rozmowie z Goal.pl w trakcie audycji na profilu 1LigaRoom na Twitterze.
Zobacz także:
Ostatnio w przestrzeni medialnej pojawił się temat związany z planami powstania projektu związanego z budową etapową nowego obiektu, zaczynając od jednej trybuny. Do takiego rozwiązania przedstawiciel Ruchu nie jest przekonany.
– Jedna trybuna? Nie wydaje mi się, aby to było realne do zrobienia. Taki pomysł się przewijał wśród kibiców, ale to na pewno nie jest nic oficjalnego. Na Komisji Kultury i Sportu w Chorzowie obecny był natomiast prezes Seweryn Siemianowski, który przekazał mi, że osoby pełniące ważne funkcje w mieście, mówiły, że na ten moment pieniędzy na nowy stadion nie ma. Trochę rozjeżdża się to z tym, co słyszymy z drugiej strony miasta. Cały czas rozmowy się toczą. Jako klub próbujemy wywierać presję, ale mamy też związane ręce. Wiadomo, jaka jest sytuacja – powiedział Stokłosa.
Tymczasem lada moment zacznie się proces licencyjny związany z nową kampanią. Mało prawdopodobne jest, aby Ruch wrócił w tym roku na obiekt przy Cichej 6. Władze klubu pracują jednak nad tym, aby komfort oglądania spotkań Niebieskich dla kibiców został zapewniony.
– Najpierw martwiłbym się o licencje na 1 Ligę, a nie na Ekstraklasę. Tak też staramy się do tego podchodzić. Co prawda słowo awans nie jest w Chorzowie zabronione, ale twardo stąpamy po ziemi i z chłodnymi głowami do tego podchodzimy. Mamy różne opcje, jeśli będzie potrzeba znalezienia stadionu zastępczego. Jest również wariant gliwicki, bo czujemy się w tym miejscu bardzo dobrze. Przy okazji chciałbym wszystkim z Piasta bardzo podziękować, bo czujemy, że wszyscy z tego klubu są dla nas bardzo zyczliwi i pomocni. Jsteśmy za to wdzięczni. Jest też Stadion Śląski. Są jeszcze inne areny, które analizowaliśmy. Działamy na kilku frontach i będziemy starać się, aby kibice mogli w komfortowych warunkach śledzić mecze, jeśli w ogóle można mówić w takiej sytuacji o komfortowych warunkach – zaznaczył jeden z członków władz klubu z Chorzowa.
Czytaj więcej: Ruch – Stal: Niebiescy tworzą twierdzę w Gliwicach [WIDEO]
Komentarze