Warta stara się o licencję i stadion. Apele do prezydenta i ministra

Warta Poznań wciąż stara się o licencję na grę w 1. lidze. Rozmowy o grze przy Bułgarskiej zakończył się fiaskiem. Plan Warty zakłada rozpoczęcie sezonu w Grodzisku Wielkopolskim, a zakończenie go w Poznaniu przy Drodze Dębińskiej. Na remont tych obiektów potrzeba jednak pieniędzy. Między innymi tego dotyczyło dzisiejsze spotkanie władz klubu z parlamentarzystami z Poznania.

Warta Poznań - stadion przy Bułgarskiej
Obserwuj nas w
Pawel Jaskolka / PressFocus Na zdjęciu: Warta Poznań - stadion przy Bułgarskiej
  • Trwa saga związana z powrotem Warty Poznań do gry w stolicy Wielkopolski. Wiemy już, że w grę nie wchodzi opcja grania przez “Zielonych” na stadionie przy Bułgarskiej
  • Na dniach rozstrzygnie się to, czy warciarze będą mogli wystąpić chociażby w rozgrywkach pierwszoligowych
  • Dziś z właścicielem i prezesem Warty spotkali się poznańscy parlamentarzyści, którzy zapewnili o swoim wsparciu dla pomysłu modernizacji obiektów przy Drodze Dębińskiej, a docelowo zbudowania nowego stadionu w Poznaniu

Warta nie zagra przy Bułgarskiej

Przełom maja i czerwca minął w Poznaniu pod znakiem bardzo napiętej atmosfery. Warta Poznań deklarowała ustami Bartłomieja Farjaszewskiego, właściciela klubu, że albo będzie grała po spadku na Stadionie Miejskim (Enea Stadionie), albo wcale. Toczyły się rozmowy między Wartą i spółką-operatorem stadionu, zaangażowane w nie byli też przedstawiciele Lecha Poznań i między innymi Jędrzej Solarski, zastępca prezydenta Poznania. Ostatecznie jednak negocjacje zakończyły się fiaskiem, bo Warty nie było stać na warunki oferowane przez spółkę Stadion Poznań, a miasto nie chciało wyrównać tej zaistniałej różnicy finansowej.

To jednak nie oznacza, że “Zieloni” wywiesili białą flagę. Dziś na tapecie jest inna opcja. W zeszłym tygodniu władze Warty złożyły pismo do Komisji Licencyjnej z aktualizacją wniosku licencyjnego. Teraz Warta chciałaby zacząć sezon znów w Grodzisku Wielkopolskim, ale z czasem powrócić do Poznania. Tym razem nie na stadion przy Bułgarskiej, a na własne obiekty przy Drodze Dębińskiej.

Tylko u nas

Co stoi na przeszkodzie? Stan tych obiektów. Dziś jest zdecydowanie więcej punktów, których te obiekty nie spełniają na warunki szczebla centralnego, niż takich, które pozwalają na grę przy Drodze Dębińskiej. Liczba miejsc siedzących, szatnie, przejście z szatni na boisko, stan kamer bezpieczeństwa… Lista rzeczy do modernizacji, które trzeba spełnić, jest spora. I nie da się tego zrobić w kilka tygodni. To raczej operacja, która wymaga czasu, ale i pieniędzy. A o te Warta walczy.

Parlamentarzyści na spotkaniu z Wartą

Dziś przy ulicy Spychalskiego, gdzie mieści się obecnie siedziba Warty, odbyło się spotkanie między władzami klubu i poznańskimi posłankami oraz posłami. Stawili się na nim przedstawiciele koalicji rządzącej – Ewa Schadler, Katarzyna Ueberhan, Bartosz Zawieja i Franciszek Sterczewski. Warciarze przedstawili gościom problemy, z którymi mierzy się klub. Ten główny polega na tym, że Warta po prostu potrzebuje środków, by zmodernizować obiekty przy Drodze Dębińskiej. – Mówimy tutaj o kwocie rzędu kilku, kilkunastu milionów złotych – mówił pytany przez nas Artur Meissner, prezes klubu.

 Żeby ten zespół miał gdzie grać, ale też żeby wychowankowie mieli gdzie trenować. Chodzi o wprowadzenie nawet doraźnych rozwiązań, które mogą to umożliwić. Jest na to pomysł, a jestem przekonana, że także na poziomie rządowym i parlamentarnym jesteśmy w stanie znaleźć fundusze potrzebne do tego, żeby stało się to faktem – zapewniała z kolei posłanka Ueberhan.

Skąd miałaby być pozyskane te fundusze? Część miałaby wyłożyć sama Warta, ale jasnym jest, że większość tej kwoty pochodziłaby z pieniędzy publicznych. Chociażby z projektów rządowych. Posłanki i posłowie zapowiadali, że są w stanie powalczyć o te pieniądze w budżetach ministerialnych, a przecież Poznań wizytował niedawno minister sportu, czyli Sławomir Nitras. Ten spotkał się też z prezydentem miasta Jackiem Jaśkowiakiem. I tutaj Warta też zerka w stronę Jaśkowiaka, który dotychczas nie był jednak zwolennikiem wydawania miejskim pieniędzy na infrastrukturę służącą klubom prywatnym.

Wiele zależy od tego, co postanowią też poznańscy radni. Temat modernizacji infrastruktury przy Drodze Dębińskiej był tematem Komisji Kultury Fizycznej rady miejskiej. Na rozmowy, debaty i lobbingu czasu jest jednak coraz mniej. A ten do tej pory i tak wykorzystywany jest dość ospale. Budowa boisk treningowych przy DD12 miała ruszyć w kwietniu tego roku. Tymczasem jak słyszymy – ruszy, ale dopiero w październiku. Warta rozkłada ręce, bo w wielu kwestiach związanych z infrastrukturą musi liczyć na POSiR.

Początek w Grodzisku, koniec w Poznaniu?

Co zatem z Wartą w kolejnych tygodniach? Cóż, pozostaje wyczekiwać decyzji Komisji Licencyjnej. Ale sprawa nie jest łatwa. PZPN od 2019 roku przymykał oko na to, że Warta gra poza Poznaniem. Mimo wielokrotnych deklaracji przenosiny z Grodziska do stolicy Wielkopolski nie doszły do skutku. – Wiemy, że nikt na piękne oczy nam licencji nie da. Zawnioskowaliśmy o to, by zacząć sezon w Grodzisku, ale Komisja odniosła się do tego z dużą rezerwą. Znamy nasze braki, mamy jednak plan na to, jak tym zarządzić. Stąd spotkanie z posłankami i posłami, stąd kolejne kroki, jakie będziemy podejmować. Wierzę, że dostaniemy jeszcze jedną szansę od Komisji Licencyjnej – mówił prezes Meissner.

W następnych dniach delegacja Warty znów wybierze się do Warszawy, by przedstawić KL plan działania. Założenie jest takie, by sezon warciarze zaczęli w Grodzisku. Jednocześnie trwałyby intensywne prace nad pozyskiwaniem budżetu na remont “Ogródka” przy Drodze Dębińskiej. A pod koniec sezonu – być może nawet symbolicznie na ostatnie kolejki – “Zieloni” wróciliby do Poznania na swój obiekt. Skromny, ale wyremontowany i wystarczający na warunki szczebla centralnego.

Naszym zdaniem to jest poruta, że Warta przez tyle lat musi grać poza Poznaniem i zrobimy wszystko, żeby to się jak najszybciej zmieniło – mówił poseł Franciszek Sterczewski. “Poruta” to w gwarze poznańskiej “wstyd”.

POLECAMY TAKŻE

A w przeszłości spór o stadion dla Warty był też częściowo sporem politycznym. Dziś przy prezydencie z Platformy Obywatelskiej i przy koalicji rządzącej w sejmie odpada władzom samorządowym i centralnym argument o tym, że “ci drudzy nie dadzą na to kasy, więc my sami nie wyłożymy”. Sytuacja polityczna powinna sprzyjać interesom Warty i w takim tonie przebiegło też dzisiejsze spotkanie. Padały hasła o “zielonym świetle dla stadionu Zielonych”, o poszanowaniu długiej tradycji, o wsparciu też akademii, drużyny ampfutbolu czy blindfutbolu. Czas jednak na konkrety, a nie deklaracje.

Drużyna się tworzy, czeka na decyzję Komisji

Jednocześnie trwa też budowa samej drużyny poznaniaków. Sytuacja finansowa po spadku z Ekstraklasy była bardzo zła, do tego z klubem pożegnało się aż siedemnastu zawodników (w tym sprzedaże gotówkowe, końce kontraktów, zakończenie wypożyczeń), wygasły kontrakty trenerów, upadł temat sprowadzenia Mariusza Misiury, nie doszły do skutku przyklepane już transfery, fiaskiem zakończyły się też plany zatrudnienia Łukasza Piworowicza w roli dyrektora sportowego.

Ale z tych zgliszczy tworzy się drużyna, która ma rywalizować w 1. lidze. Trenerem Warty został Piotr Jacek, dyrektorem sportowym został Dawid Frąckowiak, a do klubu dołączają kolejni piłkarze. Przez ostatnie dwa tygodnie warciarze zrealizowali osiem transferów. Do Warty dołączyli Jurij Tkaczuk, Filip Waluś, Tomasz Wojcinowicz, Maciej Firlej, Rafał Adamski, Damian Gąska, Bartosz Szeliga i Kacper Michalski. Zespół normalnie przygotowuje się do sezonu tak, jakby Komisja Licencyjna miała wydać pozytywną decyzję dla przyszłości poznaniaków.

I w klubie wszyscy liczą na to, że organ PZPN-u znów będzie litościwy. Kiedy ma zapaść ostateczna decyzja? Dosłownie na dniach. 20 lipca startuje sezon 1. ligi, Wartę czeka wyjazd na mecz z Bruk-Betem Termalica Nieciecza. “Czeka”, o ile faktycznie KL zaakceptuje wariant grodzisko-poznański na kolejny sezon.

Sformułowanie “o ile Komisja pozwoli/zaakceptuje/przyjmie” jest dziś bardzo często powtarzane w budynkach klubowych Warty. Przy ulicy Spychalskiego powtarzają jednak, że tym razem warunkowe pozwolenie na grę w Grodzisku będzie już tym naprawdę ostatnim. Później starania o pieniądze na remont warcianego domu mają rozpocząć się już na całego.

Komentarze