Trenerzy Ruchu i Wisły podsumowali Mecz Mistrzów. Padły mocne słowa

Ruch Chorzów zakończył spotkanie z Wisłą Kraków z bagażem pięciu goli (0:5). Na temat potyczki wypowiedzieli się na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowcy obu ekip.

Dawid Szulczek
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Dawid Szulczek

Mariusz Jop i Dawid Szulczek podsumowali spotkanie Ruch – Wisła

Ruch Chorzów przy rekordowych okolicznościach został rozbity w sobotnim starciu z Wisłą Kraków. Ekipa dowodzona przez Mariusza Jopa dominowała nie tylko pod względem utrzymania przy piłce i tworzenia sytuacji strzeleckich, ale też szybkością i agresją. Niebiescy ogólnie byli tylko tłem dla 13-krotnych mistrzów Polski.

Po ostatnim gwizdku sędziego o tym, jak Wisła podporządkowała sobie rywala pod swoje warunki gry, wypowiedzieli się szkoleniowcy obu zespołów. Krakowianie do przerwy prowadzili z ekipą z Chorzowa trzema bramkami. Po zmianie stron Wisła dołożyła jeszcze dwa gole. Trzy gole w meczu strzelił Angel Rodado.

POLECAMY TAKŻE

Mariusz Jop (Wisła Kraków): – Zgoła odmienne nastroje niż po ostatnim meczu ligowym. Bardzo dobrze zaczęliśmy spotkanie. Cały mecz kontrolowaliśmy. Byliśmy bardzo groźni praktycznie przy każdym ataku. Brawa dla kibiców za oprawę i doping. Jesteśmy szczęśliwi z wyniku i gry. Widać było prace nad naszą gry. Kluczowe było to, jak rozpoczęliśmy mecz. Nie zatrzymaliśmy się na tym i nadal byliśmy agresywni. Szybko zdobyta bramka w drugiej połowie ostudziła gospodarzy. Byliśmy natomiast konsekwentni w tym, co robiliśmy i spotkanie zakończyło się wysokim wynikiem dla nas. Wszyscy dzisiaj, co zaczęli od początku, rozegrali bardzo dobre spotkanie. Ci co weszli to też dali impuls. Mamy tydzień do kolejnego spotkania, więc jest czas, aby przemyśleć, kto ma zagrać.

Dawid Szulczek (Ruch Chorzów): – Wszyscy stanęli na wysokości zadania, czyli kibice i organizatorzy. My natomiast się nie dostosowaliśmy. Przeżyliśmy koszmar. Pierwsza moja porażka w takich okolicznościach i od razu w takim stylu. Musimy się zrehabilitować. Ta nauczka może nam się przydać. Siłą rzeczy będą zmiany w składzie. Zobaczymy, jak to się ułoży. Jest grupa piłkarzy, która zasługuje na to, aby otrzymać szansę. Musimy przeprosić wszystkich. Byliśmy przygotowani na dwa sposoby, jeśli chodzi o  ustawienie rywala. Wisła zmieniła je jednak delikatnie, mając na uwadze mecz ze Zniczem Pruszków. Nie udźwignęliśmy ciężaru tego spotkania. Staraliśmy się zmobilizować w przerwie i w drugiej połowie wyglądało to nieco lepiej. Gdy jednak dostaliśmy czwartą bramkę, to było już praktycznie po meczu.

Niebiescy zbyt dużo czasu na odpoczynek nie mają, bo już we wtorek zmierzą się w 1/4 finału Pucharu Polski z Koroną Kielce. Tymczasem w następnej kolejce ligowej Niebieskich czeka potyczka z Bruk-Betem Termaliką. Wiślacy natomiast za tydzień w roli gościa zmierzą się z Arką Gdynia.

Ruch podniesie się w meczu z Koroną po laniu z Wisłą?

  • Tak
  • Nie
  • Trudno powiedzieć
  • Tak 43%
  • Nie 47%
  • Trudno powiedzieć 10%

77+ Votes

Komentarze