- Pierwszy wygrany mecz w nowym sezonie Wisła Kraków wygrała przy Konwiktorskiej w stolicy
- W pokonanym polu team z Reymonta pozostawił Polonię Warszawa, co ocenił trener Radosław Sobolewski cytowany przez Gazetę Krakowską
- Opiekun Białej Gwiazdy nie ukrywał swoich pretensji względem drużyny
Radosław Sobolewski po spotkaniu z Polonią Warszawa
Wisła Kraków po remisie z Górnikiem Łęczna (2:2) wróciła na zwycięskie tory. Biała Gwiazda zdecydowanie przewyższała Polonię Warszawa w niedzielnym spotkaniu pod względem umiejętności piłkarskich, ale była blisko straty punktów. Ostatecznie jednak wiślacy sięgnęli po pełną pulę.
– Na pewno spotkanie było emocjonujące. Na pewno też nie było rozgrywane w najwyższym tempie. Z naszej perspektywy przez większość meczu mieliśmy nad nim kontrolę poprzez utrzymanie się przy piłce. Również poprzez kreowanie swoich przewag w bocznych sektorach, co nam wychodziło – mówił Radosław Sobolewski cytowany przez stronę internetową Gazety Krakowskiej.
– Stwarzaliśmy sobie sytuacje. Strzeliliśmy dwie bramki i po nich można było pomyśleć, że mecz jest już zamknięty, natomiast nie okazało się to prawdą. Niepotrzebnie wdaliśmy się w taką bezpośrednią grę. Nie utrzymaliśmy jakości swojego rozgrywania. Zwłaszcza w tym momencie zrobiliśmy błędy w naszym atakowaniu – przekonywał opiekun Białej Gwiazdy.
Nerwowo w szeregach Wisły zrobiło się w samej końcówce meczu. Na ten temat opiekun 13-krotnego mistrza Polski tez zabrał głos.
– Naszym celem było przywiezienie z Warszawy trzech punktów i to jest najważniejsze. Wiadomo, biorąc pod uwagę pewne okoliczności, można zauważyć pewne podobieństwa do meczu z Górnikiem Łęczna. Wybroniliśmy się jednak skutecznie i to jest z mojej perspektywy najważniejsze – rzekł Sobolewski.
Czytaj więcej: Trener Polonii podsumował mecz z Wisłą. “Wyszliśmy totalnie przestraszeni” [WIDEO]
Komentarze