- Sporo działo się w meczu Arka Gdynia – GKS Tychy, ale nie tylko na poziomie sportowym
- Na temat pracy arbitra wypowiedział się po zakończeniu spotkania szkoleniowiec Zielono-czarno-czerwonych
- Mocnych słów w wykonaniu opiekuna tyszan nie brakowało
Trener Banasik wyprowadzony z równowagi
GKS Tychy od 37 minuty rywalizacji z Arką Gdynia musiał grać w osłabieniu. Było to następstwo czerwonej kartki dla Dominika Połapa po odepchnięciu chłopaka od podawania piłek. Tymczasem po zakończeniu spotkania nie gryzł się w język szkoleniowiec tyszan.
– Najchętniej wolałbym nie komentować w ogóle tego meczu. Przegraliśmy zasłużenie – mówił Dariusz Banasik na pomeczowej konferencji prasowej.
– To, co się tutaj wydarzyło, to jest jeden wielki skandal. Sędzia popsuł te zawody. Według mojej oceny należały nam się dwa rzuty karne. Sędzia nawet nie podbiega do VAR-u – kontynuował opiekun GKS-u.
– Czerwona kartka dla naszego zawodnika jest zasłużona, ale to co później się wydarzyło, to kabaret. Cała ławka ruszyła do naszego zawodnika, łącznie z trenerem i go odpycha. Ja dostaję kartkę, a oni nie – mówił Banasik.
– Sędzia mówił do piłkarzy: “spie******”, “zaj****” Ci kartkę. Jestem zażenowany tym, co się tutaj działo. Może za dużo punktów zdobyliśmy do tej pory, bo mamy cztery zwycięstwa i trzeba było nas sprowadzić na ziemię. Pan Małyszek to zrobił – nie owijał w bawełnę opiekun tyszan.
– Chciałem pochwalić zespół za walkę do końca. Nie poddamy się, będziemy grać o kolejne zwycięstwa. Myślę, że zespół Arki poradziłby sobie bez sędziego. Gratuluję im wygranej – zaznaczył trener.
– Sędzia ma prawo się pomylić, źle gwizdnąć, ale ja nie pozwolę na to, żeby on tak odzywał się do moich zawodników – spuentował Banasik.
Czytaj więcej: Lider Fortuna 1 Ligi potknął się w Gdynii
I co spierdolili?