Pavol Stano i Dawid Szulczek po meczu Ruch Chorzów – Górnik Łęczna
Ruch Chorzów przystępował do sobotniego starcia z Górnikiem Łęczna z nowym szkoleniowcem na ławce trenerskiej. Janusza Niedźwiedzia zastąpił Dawid Szulczek i efekt nowej miotły zadziałał. Niebiescy pokonali Zielono-czarnych (3:2), zaczynając udanie nowe rozdanie. Po zakończeniu rywalizacji swoimi przemyśleniami podzielili się szkoleniowcy obu zespołów.
Pavol Stano (trener Górnika Łęczna): – Wychodziliśmy do spotkania, chcąc zaprezentować się jak najlepiej. Do trzeciej bramki dla Ruchu mogę powiedzieć, że nie graliśmy złego spotkania. Gole natomiast nakręcały gospodarzy. Boli na pewno druga bramka dla rywala. Takich trafień nie można tracić. Wierzyliśmy, że uda się odwrócić wynik meczu. Zdobyli bramkę kontaktową. Na więcej nie wystarczyło czasu. Musimy o tym spotkaniu zapomnieć i skupić się już na kolejnym meczu. Musimy być bardziej pazerni.
Dawid Szulczek (trener Ruchu Chorzów): – Wiedzieliśmy, że przyjeżdża do nas drużyna niepokonana do tej pory. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że czeka nas trudne wyzwanie. Mieliśmy dużo dobrych momentów. Mniej mieliśmy faz, gdy to rywal dominował. Pokazaliśmy zęba i dlatego trzy punkty zostają u nas. Myślę też, że jednym z głównym powodów zwycięstwa było to, że mieliśmy dwunastego zawodnika w postaci kibiców. Przygotowanie fizyczne? Jeśli mentalnie po spadku nie zdążyłeś się odbudować i odbić, to potem ma to wpływ na inne rzeczy. Tak samo jak w życiu. Myślę natomiast, że to przygotowanie fizyczne idzie w dobrym kierunku. Zwycięstwa na pewno będą nam w tym pomagać.
Po przerwie na spotkania reprezentacyjne chorzowianie zmierzą się na wyjeździe z GKS-em Tychy. Z kolei Górnik czeka mecz u siebie z Miedzią Legnica.
Czytaj więcej: Górnik Zabrze z kłopotem bogactwa? Jan Urban zabrał głos
Komentarze