- Wciąż komentowana jest sprawa zwolnienia z Motoru Lublin Goncalo Feio
- Portugalski szkoleniowiec dopiero co awansował do 1. ligi
- Kulisy decyzji władz klubu ujawnili dziennikarze na antenie “Meczyków”
“Nagle spadł grom z jasnego nieba”
Wczoraj rano kibiców Motoru Lublin zastała wiadomość o odwołanym sparingu z Górnikiem Łęczna. Jak się okazało powodem był bojkot piłkarzy, który spowodowany był nieprzedłużeniem umowy z Goncalo Feio. Podopieczni stanęli murem za szkoleniowcem, którego według najnowszych informacji zwolniono mailem. Przypomnijmy tylko, że Portugalczyk przetrwał w klubie po ataku na prezesa Pawła Tomczyka. Z kolei kilka tygodni temu zapewnił Motorowi awans do 1. ligi. Teraz kulisy decyzji władz ujawnili dziennikarze na antenie “Meczyków”.
– Mogę potwierdzić, że w piątek o 23:32 Feio otrzymał maila, gdzie dowiedział się od prokurentki Zbigniewa Jakubasa, że kontrakt nie zostanie przedłużony – powiedział Krzysztof Marciniak, dziennikarz “Canal+” w programie “Pogadajmy o piłce”.
– W ostatnich tygodniach Jakubas i Feio byli w stałym kontakcie, rozmawiali ze sobą po kilka godzin. Nie było żadnych symptomów, że ta nić porozumienia została przerwana. I nagle spadł grom z jasnego nieba. W geście solidarności z trenerem piłkarze odmówili gry z Górnikiem Łęczna – przekazał dziennikarz “Canal+ Sport”.
– Goncalo Feio miał podpisany trzyletni kontrakt. Natomiast po aferze z kuwetą Jakubas nie zwolnił go, ale zastrzegł sobie aneks z klauzulą o przedłużeniu umowy na kolejne sezony. Nie skorzystał z niej – dodał Tomasz Włodarczyk z “Meczyki.pl”.
Czytaj więcej: Motor Lublin znalazł potencjalnego następcę Goncalo Feio?
Komentarze