Marcin Brosz i Dawid Szulczek podsumowali spotkanie Ruch – Bruk-Bet Termalica
Ruch Chorzów po zwycięstwie w Pucharze Polski nad Koroną Kielce (2:0) miał nadzieję, że w poniedziałkowy wieczór odniesie pierwsze zwycięstwo w 2025 roku w Betclic 1. Lidze. Zadanie było jednak trudne, bo na drodze Niebieskich stanął Bruk-Bet Termalica. Finalnie starcie chorzowian z liderem rozgrywek po raz drugi w tej kampanii zakończyło się podziałem punktów (2:2).
Remis drużynie z Chorzowa uratował Daniel Szczepan. Napastnik pojawił się na boisku po zmianie stron, zdobywając bramkę w 90. minucie. Jednocześnie po zimowej przerwie w lidze Ruch zaliczył jak na razie dwa remisy i porażkę. Z kolei Słonie trzykrotnie dzielili się punktami. Po meczu swoimi przemyśleniami podzielili się szkoleniowcy obu ekip.
Marcin Brosz (Bruk-Bet Termalica): – Oglądaliśmy bardzo ciekawe i interesujące spotkanie. Wiele się działo pod jedną i drugą bramką. Od początku można było zauważyć, że zarówno my, jak i Ruch chcemy wygrać ten mecz, co dodawało tempa rywalizacji. Chcę podkreślić zaangażowanie moich zawodników. Było wiele bardzo trudnych sytuacji do rozwiązania, ale dzięki determinacji, poświęceniu i walce o każdą piłkę, staraliśmy się jak najszybciej przerywać akcje przeciwników i wychodzić do szybkich kontrataków. Cieszę się, że po stałym fragmencie gry udało nam się zdobyć bramkę. Chociaż martwi mnie, że tylko jedną, bo wiedzieliśmy, że przewaga wzrostu będzie naszym atutem.
Trener Niebieskich wprost o tym, czego drużynie zabrakło
Dawid Szulczek (Ruch Chorzów): – Szkoda tego meczu. Trzeba rozgraniczyć dwie rzeczy – pierwsza to wynik, czyli najważniejsza kwestia z punktu widzenia tabeli, a druga to wszystko, co działo się dookoła. Widać, że już wyglądamy lepiej, gramy lepiej, biegamy lepiej, ale nie ma co ukrywać – zabrakło nam odrobiny szczęścia. Byliśmy też trochę nerwowi, mieliśmy swoje momenty, których niestety nie wykorzystaliśmy. Myślę, że już w następnym meczu zakończymy tę serię, że pierwszy stały fragment gry rywala kończy się zdobytym golem. Trenujemy więcej stałych fragmentów w obronie, a mimo to w tych trzech meczach wygląda to gorzej. Może w tym tygodniu będziemy trenować krócej, bo czasem, gdy za dużo się o czymś mówi, to przyciąga się złe myśli.
Czasu na odpoczynek obie drużyną nie będą miały zbyt dużo. Już w sobotę chorzowianie ponownie w Kotle Czarownic zmierzą się z Arką Gdynia. Z kolei Słonie zagrają w roli gościa dokładnie za tydzień w poniedziałek z Wisłą Płock.
Czy wynik 2:2 sprawiedliwie odzwierciedla przebieg meczu?
1+ Votes
Komentarze