Wisła prowadziła tylko przez chwilę
Wisła Kraków do niedzielnego pojedynku przystępowała z pozycji 11. drużyny tabeli Betlic 1. Ligi, natomiast Stal Stalowa Wola zajmowała 17., a więc przedostatnią lokatę. Biała Gwiazda była wyraźnym faworytem tej rywalizacji, jednak zmagania na zapleczu Ekstraklasy przyzwyczaiły nas do sporej liczby niespodzianek.
Wideo: Wisła Kraków – sezon 2024/25
Jednak w Stalowej Woli ekipa Mariusza Jopa chciała uniknąć sensacji i już w 16. minucie przeprowadziła zabójczy atak. Bartosz Jaroch posłał dalekie podanie z własnej połowy – do piłki zagranej na wolne pole dopadł Angel Baena, który popisał się znakomitą reakcją i w efektownym stylu przelobował wychodzącego z bramki Adama Wilka.
Wisła miała przewagę, ale nie poszła za ciosem. W 22. minucie Patryk Zaucha posłał głębokie dośrodkowanie z rzutu wolnego. Futbolówka zagrana za linię obrony Białej Gwiazdy dotarła do Łukasza Furtaka, a ten strzałem bez przyjęcia doprowadził do wyrównania. Zauważalny błąd popełnił Patryk Letkiewicz, który źle ocenił sytuację i ustawił się zdecydowanie zbyt wysoko.
Stal utrzymała remis tylko do 39. minuty. Po wrzutce z narożnika boiska Mariusz Kutwa oddał strzał głową – Adam Wilk popisał się efektowną paradą na linii, ale piłka odbiła się od jego nogi i wylądowała w siatce. Bramkę zapisano jako samobójcze trafienie golkipera gospodarzy.
Chwilę później Wisła prowadziła już 3:1. Tamas Kiss zagrał przed pole karne do Oliviera Sukiennickiego, a były piłkarz Stali przymierzył bez przyjęcia. Futbolówkę podbił Bartłomiej Kukułowicz i w ten sposób pozbawił Wilka szans na udaną interwencję.
Wisła Kraków zeszła na przerwę z dwubramkowym prowadzenie, nad Stalą Stalowa Wola.
Komentarze