Ruch wciąż w kryzysie, GKS Tychy z kolejnym skalpem
Ruch Chorzów miał walczyć w trakcie kampanii 2024/2025 o szybki powrót do PKO BP Ekstraklasy. Rzeczywistość przed niedzielnym starciem była natomiast taka, że Niebiescy tracili już sześć oczek do strefy barażowej. Nastroje w ekipie z Chorzowa nie były też poprawione po spotkaniu Pucharu Polski z Legią Warszawa. 15-krotni mistrzowie kraju robili bez kłopotu chorzowian (5:0).
GKS Tychy to z kolei najlepsza ekipa w 2025 roku w Betclic 1. Lidze. Jeszcze na starcie drugiej części rozgrywek Trójkolorowi mieli cel, aby jak najszybciej zapewnić sobie utrzymanie w lidze. Tymczasem ostatnio tyszanie dzięki swojej świetnej i powtarzalnej grze zaczęli poważnie myśleć o tym, aby znaleźć się w TOP 6 tabeli ligowej na koniec rundy zasadniczej.
Zobacz również: Ruch Chorzów – sezon 2024/2025 (WIDEO)
W pierwszych trzech kwadransach rywalizacji zespołem aktywniejszym w ofensywie byli goście. Ogólnie jednak każda z ekip wypracowała sobie szanse na gola. GKS bardzo blisko zdobycia bramki był w 39. minucie. Bartosz Śpiączka wówczas mocnym strzałem starał się pokonać Jakuba Bieleckiego, ale bez efektu. Tymczasem w 41. minucie Julian Keiblinger oddał konkretne uderzenie głową, ale znów na posterunku był golkiper Niebieskich.
Z kolei ekipa z Chorzowa mogła skierować piłkę do siatki w 42. minucie. Wówczas dokładnym podaniem wyróżnił się Dominik Preisler, a zaskoczyć Marcela Łubika starał się Mateusz Szwoch. Golkiper ekipy z Tychów nie dał się jednak pokonać. Jednocześnie do przerwy miał miejsce bezbramkowy remis.
Po zmianie stron trener chorzowskiej ekipy starał się zapewnić pozytywny impuls drużynie, wprowadzając na boisko Jakuba Adkonisa i Łukasza Monetę. Jednocześnie boisko opuścili Bartłomiej Barański i Filip Starzyński. Tymczasem w 60. minucie ładną akcją indywidualną wyróżnił się Szymon Szymański, oddając mocny strzał. Niemniej piłka po tej próbie trafiła tylko w boczną siatkę.
Bartosz Śpiączka skarcił Niebieskich
Wypożyczony z Legii Warszawa do Ruchu zawodnik mógł natomiast w 66. minucie błysnąć. Adkonis znalazł się w sytuacji oko w oko z bramkarzem rywali, ale nie zdołał skierować piłki do siatki. Chorzowianie mieli etap bardzo dobrej gry w przodzie i to skutkowało tym, że w 69. minucie mieli kolejną okazję do zdobycia bramki. Tym razem bliski szczęścia był Daniel Szczepan, ale w sobie tylko znany sposób napastnik chybił.
Że niewykorzystane sytuacje się mszczą, gospodarze przekonali się w 73. minucie. Bartosz Śpiączka wygrał wówczas pojedynek główkowy po dośrodkowaniu z bocznej strefy boiska i zmusił do kapitulacji bramkarza Ruchu. 33-latek zanotował swoje szóste trafienie w tej kampanii, które finalnie dało pełną pulę GKS-owi. Ruch został zatem skarcony i minięty w ligowej tabeli przez niedzielnych przeciwników. Śpiączka jeszcze raz skierował piłkę do siatki w 78. minucie, ale finalnie po interwencji VAR bramka nie została uznana.
Już w środku tygodnia oba zespoły rozegrają spotkania w ramach 27. kolejki na zapleczu PKO BP Ekstraklasy. Ruch zagra ponownie na Stadionie Śląskim z Miedzią Legnica. Z kolei drużynę z Tychów czeka wyjazdowe starcie ze Stalą Stalowa Wola.
Ruch Chorzów – GKS Tychy 0:1 (0:0)
0:1 Bartosz Śpiączka 73′
Ruch Chorzów zdoła się podnieść z kryzysu w meczu z Miedzią Legnica?
12+ Votes
Komentarze