- Zakończyła się piękna passa zwycięstw Wisły Kraków w 1. Lidze
- Na drodze Białej Gwiazdy stanęła Puszcza Niepołomice, która wygrała 2:1
- Porażkę klubu z Reymonta na konferencji prasowej skomentował Radosław Sobolewski
“Chciałbym pochwalić chłopaków za walkę do końca”
Wisła Kraków była zdecydowanym faworytem wyjazdowego meczu z Puszczą Niepołomice w ramach 26. kolejki Fortuna 1 Ligi. Niespodziewanie lepsi okazali się gospodarze, którzy wygrali 2:1. Trener gości Radosław Sobolewski skomentował sobotnie zawody na konferencji prasowej.
– Jesteśmy na siebie bardzo źli, że przegraliśmy to spotkanie. Nie możemy odebrać zespołowi, że do tej pory fantastycznie pracował i to wszystko nam się układało. Z Puszczą niestety niektóre rzeczy nie pozwalały nam zagrać swojego meczu, pokazać do końca swojego stylu. Chciałbym jednak pochwalić chłopaków za walkę do końca, za chęć przeciwstawienia się drużynie przeciwnej – powiedział Radosław Sobolewski po starciu Wisły Kraków z Puszczą Niepołomice.
– Widziałem, że na pewno chcą osiągnąć dobry wynik. Pewne rzeczy nam jednak nie wychodziły, bo nie mogły wychodzić. Tak, jak cieszyłem się z zawodnikami po zwycięskich meczach, tak teraz razem pocierpimy ze dwa dni po tej przegranej, ale już od poniedziałku szykujemy się do bardzo ważnego dla nas spotkania. Skupimy się na tym, żebyśmy zdobyli trzy punkty – dodał szkoleniowiec Białej Gwiazdy.
– Wiemy wszyscy, jak gra Puszcza Niepołomice. Taki ma styl po prostu. Oczywiście gratuluję zespołowi Puszczy, żeby była jasność. Mogę powiedzieć, że zasłużyła na to zwycięstwo. Taki natomiast prezentuje styl wybijania przeciwnika z rytmu. Trwające bardzo długo wykonywanie każdego stałego fragmentu gry, spowalnianie tej gry. Nie wiem, czy gdzieś sędzia mógł coś więcej zrobić. To nie były faule na żółtą kartkę. To jest taki sposób na granie, a my niepotrzebnie się frustrowaliśmy – stwierdził menedżer.
Trener Wisły Kraków zdradził także, dlaczego Tachi już w przerwie musiał opuścić boisko. – To kontuzja, nie czuł się za dobrze. Miał zawroty głowy, więc absolutnie nie mogliśmy w tym przypadku ryzykować jego zdrowia i dlatego ta zmiana – zakończył 46-latek.
Komentarze