Ruch Chorzów w kryzysie. Dawid Szulczek zaczyna budowę od nowa
Ruch Chorzów w trakcie kampanii 2024/2025 zapewnił swoim kibicom huśtawkę nastrojów. Po pierwszej części sezonu zajmował czwarte miejsce w tabeli Betclic 1. Ligi z realnymi szansami na wywalczenie bezpośredniego awansu do PKO BP Ekstraklasy. Po zimowe przerwie jednak Niebieskich ogarnęła niezwykłą niemoc. Interesującej wypowiedzi udzielił z kolei klubowym mediom szkoleniowiec chorzowian.
– Niestety musimy się zgodzić z tym, że drużynowo nie osiągniemy celów, które sobie planowaliśmy. Byłoby to szaleństwem, żebyśmy wierzyli, że wszystko się tak poukłada. Musimy się skupić na celach dwutorowo. Drużynowo o odzyskanie zaufania kibiców, bo zdecydowanie ich zawiedliśmy w tym roku. Indywidualne pod kątem tego, kto w drużynie zostanie i kto będzie się chciał jeszcze pokazać przed nowym sezonem. Tak jest od momentu, gdy zakończył się mecz ze Stalą Stalowa Wola i przekazałem już to także w szatni i na konferencji prasowej – mówił Dawid Szulczek przed kamerą Ruch TV w audycji “Czas na szpil”.
Oglądaj skróty meczów Betclic 1. Ligi
– Gdyby przeszedł nowy trener, dałby wszystkim nową kartę, więc ja też tak do tego podszedłem. To, co się działo wcześniej i jeśli ktoś miał jakieś minusy czy gorsze momenty, to zapominamy o tym. Jesteśmy dorosłymi facetami. Każdy może sobie wywalczyć wszystko w najbliższych dniach – uzupełnił trener Niebieskich.
REKLAMA | 18+ | Hazard może uzależniać | Graj legalnie
– Może się okazać, że ktoś, kogo nie było w dwudziestce, wyjdzie w pierwszym składzie, wygramy mecz i będzie grał już do końca sezonu. Może się na tyle pokazać, że albo zostanie z nami na kolejny sezon, albo pokaże się i może trafić do innej drużyny. Może być też tak, że ktoś może się jeszcze bardziej zakopać. Podejście jest takie, że każdy niech indywidualnie zadba o to, aby się jak najbardziej pokazać – mówił Szulczek.
Aktualnie w tabeli Betclic 1. Ligi ekipa z Chorzowa plasuje się 10. miejscu z 37 punktami na koncie. Do szóstej Wisły Kraków traci 12 oczek.
Czytaj także: Ruch Chorzów w rozpaczy. Dyrektor nie owija w bawełnę
Komentarze