Marcjanik bohaterem Arki, Ruch wciąż w dołku
Ruch Chorzów z mocnym postanowieniem odniesienia pierwszego zwycięstwa w 2025 roku na zapleczu PKO BP Ekstraklasy przystępował do potyczki z Arką Gdynia. Zespół Dawida Szulczka traktował potyczkę z ekipą Dawida Szwargi jednocześnie jako weryfikację swoich założeń w kontekście walki o bezpośredni awans do elity.
Niebiescy do sobotniego starcia podchodzili po remisie z Bruk-Betem Termaliką (2:2). Ogólnie ten punkt został przyjęty w zespole z Chorzowa z dużym niedosytem. Arka natomiast miała za sobą podział punktów w batalii z Wisłą Kraków (2:2). Gdynianie dali sobie wydrzeć zwycięstwo w doliczonym czasie meczu.
Zobacz również: Skrót meczu Ruch – Arka (WIDEO)
W pierwszej połowie zespołem, będącym aktywniejszym w ofensywie byli goście. Chorzowianie tak naprawdę tylko dzięki świetnej postawie Jakuba Bieleckiego w bramce mogli cieszyć się z tego, że na przerwę schodzili bez straty bramki. Golkiper chorzowskiego zespołu w ósmej minucie meczu błysnął świetną interwencją. To nie był jednak koniec popisów zawodnika Ruchu. Kolejną okazję do wykazania się swoimi umiejętnościami gracz Niebieskich miał w 24. minucie. Wówczas Joao Oliveira sprawdził reakcję Bieleckiego, który spisał się także bez zarzutu.
Gospodarze przed szansą zdobycia bramki stanęli natomiast w 44. minucie. Wówczas na uderzenie sprzed pola karnego pozwolił sobie Bartłomiej Barański. Próba była mocna, ale niecelna. Finalnie piłka przeleciała nad poprzeczką. W kolejnych fragmentach rywalizacji jeszcze strzałem z powietrza wyróżnił się Miłosz Kozak, ale rezultat po tej próbie też się nie zmienił. Tym samym do przerwy miał miejsce bezbramkowy remis, z którego żadna z ekip nie mogła być zadowolona.
Arkowcy nowym liderem Betclic 1. Ligi
W drugiej połowie tempo gry długo się nie zmieniał względem pierwszej odsłony. Zespoły grały z dużym respektem do siebie. Obrotu boiskowych wydarzeń nie zmieniły zbytnio roszady w obu ekipach. W chorzowskim zespole na boisku zameldowali się Andrej Lukić i Denis Ventura. Z kolei u gości na boisku pojawił się Alassane Sidibe.
Na premierowe trafienie w spotkaniu trzeba było czekać do 77 minuty. Wówczas po centrze z rzutu wolnego strzałem głową popisał się Michał Marcjanik. 30-latek zaliczył swoje piąte trafienie w tej kampanii, potwierdzając kolejny raz jak mocnym jest punktem drużyny.
Do końca zawodów rezultat spotkania nie uległ już zmianie. Mimo że Zvonimi Petrović miał szansę na bramkę z rzutu karnego. Ten jednak został obroniony przez niesamowitego Bieleckiego. Ruch w każdym razie doznał siódmej porażki w tej kampanii. Z kolei gdynianie zaliczyli 14. zwycięstwo w sezonie, dzięki któremu przynajmniej do poniedziałku zespół Szwargi będzie liderem rozgrywek. W następnej kolejce ekipa z Chorzowa na Stadionie Śląskim zmierzy się u siebie z Wisłą Płock. Arkę czeka natomiast starcie na wyjeździe z Górnikiem Łęczna.
Ruch Chorzów – Arka Gdynia 0:1 (0:0)
0:1 Michał Marcjanik 77′
Czy Ruch Chorzów zdoła przerwać złą passę w meczu z Wisłą Płock?
9+ Votes
Komentarze