- W poniższym tekście cytujemy fragmenty raportu “Finansowa pierwsza liga” zaprezentowanego we wtorek przez GrantThornton
- Wybraliśmy dla naszych czytelników najciekawsze wnioski autorów raportu bez zmieniania ich treści
- Całość raportu można znaleźć na stronie GrantThronton.pl
Przychody klubów pierwszoligowych
Pierwszoligowe kluby bogacą się – to najważniejszy wniosek, jaki można wyciągnąć z najnowszego raportu GrantThornton. Różnice są potężne, bo w analizowanym sezonie 2023/24, łączne przychody klubów na zapleczu Ekstraklasy pierwszy raz przebiły ćwierć miliona złotych (251 mln), co jest kwotą o 29 proc. wyższą, niż w rok wcześniej. Prawie jedną piątą wspomnianych przychodów wypracował natomiast jeden klub – Wisła Kraków (45,8 mln zł). Ale wzrosty są znacznie szersze, bo gdy rozbijemy przychody na czynniki pierwsze, zobaczymy, że dotyczą i obszarów komercyjnych (170 mln zł, głównie od sponsorów, 30 proc. więcej niż wcześniej), i transferowych (11,5 mln zł, nowy rekord). Frekwencja wynosiła średnio 4431 widzów i również była zdecydowanie wyższa niż w sezonie 2022/23 (o 26 proc.).
Ze względu na brak udostępnionych danych, w raporcie nie została ujęta Bruk-Bet Termalica Nieciecza.
Omówienie przychodów
Wisła Kraków drugi rok z rzędu na pierwszym miejscu podium. Przychody Białej Gwiazdy były blisko dwukrotnie wyższe od pozostałych drużyn na podium. Wisła Kraków z przychodami ogółem na poziomie 45,8 mln zł utrzymała w minionym sezonie pierwsze miejsce w rankingu klubów o najwyższych przychodach w lidze. To prawie dwukrotnie wyższy wynik niż kolejne dwa kluby w rankingu. Biała Gwiazda ze swoimi przychodami spokojnie odnalazłaby się nawet w Ekstraklasie – w minionym sezonie taki wynik dałby jej wysokie 10. miejsce wśród klubów najwyższej ligi. Wisła sukces ten zawdzięcza przede wszystkim wysokim przychodom komercyjnym, głównie z umów sponsorskich i reklam, które przyniosły jej 27,7 mln zł.
Drugie miejsce w rankingu zajęła Miedź Legnica, z przychodami na poziomie 25,5 mln zł. Spadkowicz z najwyższej klasy rozgrywkowej zawdzięcza ten wynik głównie wysokim przychodom komercyjnym i pozostałym, które wyniosły 19,6 mln zł. Kluczową rolę odegrała jednak darowizna w wysokości 14,2 mln zł, otrzymana od podmiotu powiązanego z klubem, co znacząco poprawiło wynik finansowy Miedzi.
Trzecie miejsce w rankingu zajęła Stal Rzeszów, generując przychody na poziomie 23,8 mln zł. Mimo wzrostu przychodów w porównaniu do poprzedniego sezonu, Stal nie zdołała utrzymać się na drugim stopniu podium. Podobnie jak w przypadku Wisły i Miedzi, największą część przychodów klubu stanowiły przychody komercyjne – 17,7 mln zł. Były one głównie efektem umów sponsorskich i reklam, a także innych źródeł, takich jak przychody z bursy oraz dotacje oświatowe.
Lechia Gdańsk, która w sezonie 2023/24 wygrała rozgrywki Betclic 1 Ligi, zajęła piąte miejsce w rankingu przychodów, generując 17,7 mln zł wpływów.
W pełnej wersji raportu dostępnej na stronie GrantThornton.pl można zapoznać się z rozbiciem przychodów na poszczególne warstwy – komercyjną, transferową, dzień meczowy, prawa mediowe.
Miedź sprzedawała najdrożej
Najwyższe przychody z transferów w sezonie 2023/24 osiągnęła Miedź Legnica, uzyskując 2,56 mln zł. Dla porównania, w poprzednim sezonie klub ten zanotował w tym segmencie zaledwie 0,1 mln zł. Znaczący wzrost przychodów transferowych był wynikiem sprzedaży 18-letniego Dawida Drachala do Rakowa Częstochowa za szacowaną kwotę około 600 tys. euro. Drugie miejsce pod względem przychodów z transferów zajęła Wisła Płock, osiągając 2,52 mln zł. Klub sprzedał m.in. Steve’a Kapuadi do Legii Warszawa za około 450 tys. euro oraz Michała Mokrzyckiego do ŁKS Łódź za około 135 tys. euro. Na trzecim miejscu uplasowała się Wisła Kraków, która nie zdołała powtórzyć świetnych wyników z poprzedniego sezonu, osiągając w minionym sezonie z transferów jedynie 1,44 mln zł. Warto podkreślić, że w sezonie 2023/24 aż pięć klubów przekroczyło granicę 1 mln zł przychodów z transferów, podczas gdy w sezonie 2022/23 udało się to jedynie dwóm zespołom.
Wynagrodzenia
Zdecydowana większość klubów Betclic 1 Ligi ma kontrolę nad wynagrodzeniami i mieści się w limicie ustalonym przez UEFA, zgodnie z którym wydatki klubu na płace nie powinny przekraczać 90 proc. przychodów.
Koszty wynagrodzeń są jedną z kluczowych pozycji w budżetach klubów piłkarskich, dlatego utrzymanie odpowiedniego poziomu wynagrodzeń w stosunku do generowanych przychodów jest istotne dla stabilności finansowej klubu. Mając to na uwadze UEFA narzuca klubom trzymanie kosztów płac w ustalonych progach. W sezonie 2023/24 próg wydatków na wynagrodzenia wynosił 90 proc. przychodów, w obecnym sezonie jest to 80 proc. a od przyszłego sezonu będzie wska(nik zatrzyma się na poziomie 70 proc.
W ostatnim sezonie 13 z 17 klubów spełniało normy ustalone przez UEFA i mieściło się poniżej poziomu 90 proc. Biorąc pod uwagę współczynnik wynagrodzeń z uwzględnieniem podwyższenia kapitału (czyli kiedy właściciel „dosypał” pieniędzy do klubu), poniżej poziomu 90 proc. mieściło się 15 klubów. Najniższy współczynnik wynagrodzeń odnotowały Górnik Łęczna (22 proc.), Znicz Pruszków (44 proc.) oraz Wisła Kraków (52 proc.), najwyższy – Resovia Rzeszów (135 proc.), Wisła Płock (121 proc.) oraz Zagłębie Sosnowiec (117 proc.). Po uwzględnieniu podwyższenia kapitału współczynnik wynagrodzeń Zagłębia Sosnowiec spadłby jednak do 38 proc., a Wisły Płock do 43 proc., dzięki czemu kluby te znajdowałyby się pod ustalonym przez UEFA progiem 90 proc.
Frekwencja
Rosnące przychody klubów to głównie skutek coraz większego zainteresowania kibiców rozgrywkami. Widać to m.in. w statystykach frekwencji. W sezonie 2023/24 wyniosła 4 431 osób na mecz, co oznacza wzrost o 904 w porównaniu z sezonem 2022/23. Całkowita liczba kibiców (łącznie z meczami Pucharu Polski) w sezonie 2023/24 wyniosła 1 540 155 osób, co stanowi wzrost o ponad 401 tysięcy w porównaniu do sezonu 2022/23.
Największą frekwencją może pochwalić się Wisła Kraków, która drugi sezon z rzędu przyciągnęła najwięcej widzów ze wszystkich klubów ligi. Średnia frekwencja na spotkaniach Białej Gwiazdy wyniosła 16 613 osób, co oznacza wzrost o niemal 33 proc. Całkowita liczba kibiców, którzy odwiedzili stadion przy Reymonta, wzrosła do prawie 373 tysięcy, co jest ponad dwukrotnie większą frekwencją niż w przypadku pozostałych klubów na podium. Warto wspomnieć, że Wisła podbiła swoją całkowitą frekwencję dzięki rozegraniu aż 5 spotkań domowych w ramach Pucharu Polski. Same te 5 meczów zgromadziło na trybunach łącznie 90 429 widzów (bez meczu finałowego, który rozgrywany był na Stadionie Narodowym).
Drugie miejsce pod względem średniej frekwencji zajęła Lechia Gdańsk, której mecze przyciągały średnio 8 733 kibiców. Całkowita liczba osób, które uczestniczyły w spotkaniach Mistrza 1 Ligi, wyniosła 148 tysięcy. Na trzecim miejscu znalazł się Motor Lublin, którego średnia frekwencja wyniosła 7 625 osób. Klub z Lublina pod względem całkowitej frekwencji wyprzedził Lechię Gdańsk o niemal 2 tysiące osób, osiągając wynik ponad 150 tysięcy widzów.
Komentarze