- Wisła Kraków w sobotę zagra z Wisłą Płock w 27. kolejce Fortuna 1 Ligi
- Na trybunach ponownie zabraknie kibiców Białej Gwiazdy
- Piotr Sadczuk mówi, że w tej sprawie klub nie mógł podjąć innej decyzji
Sadczuk: Mam związane ręce
Wisła Kraków walczy o powrót do PKO Ekstraklasy, ale po rozegraniu 26 meczów zajmuje siódme miejsce. Już w sobotę Biała Gwiazda zagra ze swoją imienniczką w Płocku. Krakowscy piłkarze ponownie nie otrzymają w meczu wyjazdowym wsparcia od swoich fanów. Prezes Wisły Płock, Piotr Sadczuk rozmowie w TVP Sport wytłumaczył decyzję o niewpuszczeniu na trybuny kibiców z Małopolski.
– To są sprawy kibicowskie i nie dotyczą Wisły Płock zupełnie. Nie rozumiem więc, skąd taki szum. Ja mam związane ręce i nie mogę podjąć innej decyzji – uważa. – Przesłanki mam takie, jak wszyscy prezesi i wszystkie kluby, z którymi Wisła Kraków grała na wyjeździe. Istnieje też powód, dlaczego kibice nie przyjeżdżają w grupy zorganizowane na stadion w Krakowie – dodał.
– Nie czuję się zobowiązany do tłumaczenia tego, bo wszyscy wiedzą o co chodzi, a za każdym razem jest jakiś problem. Myślę, że to jest sprawa do rozwiązania nie przez Wisłę Płock, tylko przez samych kibiców. Być może mógłby zaangażować się Polski Związek Piłki Nożnej, bo to jest sprawa o wiele grubsza niż mecze naszej drużyny – podkreślił.
Sprawdź także: Alarm w Ekstraklasie: Kryzys strzelecki i brak następców Lewandowskiego
Komentarze