- Podbeskidzie Bielsko-Biała zdołało zremisować u siebie z Miedzią Legnica w ramach 15. kolejki Fortuna 1 Ligi
- To rozczarowujący rezultat zwłaszcza dla gości
- Miedzianka po raz trzeci z rzędu nie zdołała zgarnąć kompletu punktów
Mecz walki w Bielsko-Białej bez rozstrzygnięcia
Miedź Legnica mierzy wysoko. Drużyna liczy na to, że już w tym sezonie zdoła wywalczyć powrót do PKO BP Ekstraklasy. Dlatego też tak ważne było dla nich spotkanie z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Ostatecznie Miedzianka straciła punkty w dwóch ostatnich kolejkach, dystansując się nieco od czołówki stawki.
Lepiej zaczęli jednak gospodarze, którzy wykazywali się większą inicjatywą przy kreowaniu okazji. Do tego to oni wytworzyli najgroźniejszą sytuację w pierwszej połowie, gdy tuż przed przerwą uderzał Samuel Nnosiri. Uderzenie Nigeryjczyka obronił Jakub Mądrzyk, a dobitka Piotra Tomasika była bardzo słaba.
Miedź przebudziła się po przerwie. Najpierw nieźle uderzył Mehdi Lehaire, ale strzał Belga minął słupek. Dosłownie po chwili potężną – i celną – bombą popisał się Iban Salvador, ale wyzwaniu sprostał golkiper Podbeskidzia.
Do ostatniego gwizdka rezultat już się nie zmienił. To rozczarowujący wynik zwłaszcza dla Miedzianki, która w trzech ostatnich kolejkach uzbierała zaledwie dwa punkty na dziewięć możliwych. Zespół wciąż zajmuje szóste miejsce, które gwarantuje udział w barażach, ale strata do czołowej dwójki pozostaje spora.
Komentarze