Zwycięstwem Ruchu Chorzów zakończyło się spotkanie w Bielsku-Białej. Gospodarze rozegrali bardzo słaby mecz i mogą dziękować swojemu bramkarzowi, że nie przegrali go dużo wyżej. Bramkę na wagę zwycięstwa w 68 minucie zdobył Daniel Szczepan.
- Do przerwy w Bielsku-Białej utrzymywał się bezbramkowy remis
- Ruch dominował i w 68 minucie objął prowadzenie
- Po straconej bramce goście rzucili się na Podbeskidzie, które było w stanie jedynie rozpaczliwie się bronić
Do przerwy bez bramek ale nie bez emocji
Zarówno Podbeskidzie Bielsko-Biała, jak i Ruch Chorzów to zespoły, których ambicją jest powrót do Ekstraklasy. Dużo bliżej osiągnięcia tego celu w tym sezonie jest drużyna z Chorzowa, która przed niedzielnym meczem zajmowała wysokie, czwarte miejsce w tabeli ligowej.
Pierwsza połowa spotkania w Bielsku-Białej udowodniła, że Niebiescy ambitnie podchodzą co kolejnych meczów, a ponadto chcą sobie odbić niepowodzenie w Wielkich Derbach Śląska, przegranych ostatnio w pucharze Polski 0:1. Do przerwy utrzymywał się wynik bezbramkowy, ale to goście byli dużo bliżej objęcia prowadzenia. Podbeskidzie skupiało się głównie na defensywie i przez 45 minut oddało zaledwie jeden strzał na bramkę Jakuba Bieleckiego.
Połowa pod dyktando Ruchu
W 68 minucie goście wreszcie udokumentowali swoją wyższość, strzelając bramkę na 1:0. Prowadzenie, a jak się okazało później także zwycięstwo zapewnił Ruchowi Chorzów Daniel Szczepan, dla którego była to premierowa bramka w sezonie 2022/23. Podbeskidzie nie tylko nie było w stanie odpowiedzieć na trafienie Niebieskich, ale problemem było już wymienienie pod rząd kilku celnych podań. Goście zepchnęli ekipę z Bielska-Białej do rozpaczliwej defensywy i jedynie postawie Matveia Igonena i nieskuteczności rywala zawdzięczają tak niski wymiar kary.
Komentarze