Mokrzycki w tarapatach. “Obraził całe środowisko Wisły Płock”

Michał Mokrzycki to jeden z tych zawodników, który na brak zainteresowania nie może narzekać. Pomocnik ostatnio był wypożyczony z Wisły Płock do ŁKS-u. Beniaminek Ekstraklasy miał zamiar wykupić zawodnika, ale zaporowe warunki sprawiły, że ostatecznie pomysł został odłożony na półkę.

Michał Mokrzycki
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Michał Mokrzycki
  • Niejasna jest przyszłość Michała Mokrzyckiego
  • Zawodnik ostatnio mocno podpadł Wiśle Płock
  • 25-latek, że chce przenieść się do ŁKS-u

“Nie zostawię tak tej sprawy”

Michał Mokrzycki ma kontrakt ważny z Wisłą Płock do końca czerwca 2024 roku. Jednocześnie koncepcja związana z przeprowadzką zawodnika na stałe do ŁKS-u stała się mało realna. Sternicy Nafciarzy ustalili bowiem taką sumę odstępnego za zawodnika, która przekraczało możliwości zainteresowanych stron.

Weszlo.com podaje, że Mokrzycki został wyceniony przez Wisłę Płock na mniej więcej 200 tysięcy euro. Chętny na pozyskanie piłkarza ŁKS nie jest w stanie wygospodarować takiej kwoty, więc zawodnik postanowił wymusić transfer.

Mokrzycki na jednym ze swoich profili w mediach społecznościowych opublikował post ze zdjęciem ze spotkania towarzyskiego łodzian z emotikonem, sugerującym, że tęskni za klubem. Dzisiaj nie da się już tego zobaczyć, bo konto na Twitterze zawodnika zostało usunięte.

Były piłkarz Ruchu Chorzów udzielił też wypowiedzi, która nie przypadła do gustu władzom klubu z Płocka. – Oczywiście, że wolę grać w Ekstraklasie. Dyrektor sportowy czy właściciel klubu rozmawiają z Wisłą. Osobiście liczę, że uda się ten transfer dopiąć i zostanę w Łodzi – mówił Mokrzycki cytowany przez LksFans.pl.

Sternik Nafciarzy nie ukrywał rozczarowania taką wypowiedzią ze strony zawodnika. Skomentował to w trakcie konferencji prasowej Wisły. – Na pewno nie zostawię tak tej sprawy. Jak tylko drużyna wróci ze zgrupowania, od razu czeka Michała rozmowa ze mną. Nie będzie ona przyjemna. Tak samo rozmawiałem z menedżerem zawodnika – on również był bardzo zniesmaczony jego zachowaniem, bo to jest po prostu nieprofesjonalne. Także czekam na drużynę i pewnie w poniedziałek porozmawiam sobie z Michałem. Jego wpis obraził całe środowisko Wisły Płock i jeszcze bardziej utwierdził mnie w przekonaniu, że Michał stąd po prostu nie odejdzie – zapowiedział Piotr Sadczuk.

Czytaj więcej: ŁKS zbroi się po awansie do Ekstraklasy. Duże nazwisko wraca do beniaminka

Komentarze